– Miłosz ciągle pozostaje w drugim zespole i trenuje z drużyną Patryka Wolskiego. Na konferencji po meczu z Górnikiem Łęczna trener Dariusz Banasik mówił o oświadczeniu, które nie pojawiło się przez dalsze rozmowy wewnątrz klubu. Jeśli sytuacja Miłosza się zmieni, zapadnie decyzja o rozwiązaniu kontraktu lub o powrocie do treningów z pierwszym zespołem, to wszystko będzie jasne przed meczem z Górnikiem Zabrze lub podczas przerwy reprezentacyjnej – powiedział Markowski.

Wszystko wskazuje więc na to, że Miłosz Kozak nie pojawi się na boiskach PKO Ekstraklasy przynajmniej do początku listopada. Dalsze decyzje zależą od Radomiaka, który wciąż zastanawia się, czy pożegnać się z zawodnikiem. Prawdopodobna wersja wskazuje na możliwość rozstania się z nim już w zimowym oknie transferowym.

W trwającym sezonie PKO Ekstraklasy Miłosz Kozak pojawił się na boisku w dziesięciu spotkaniach swojego zespołu. Nie zawsze rozpoczynał mecze w pierwszym składzie, ale udało mu się zanotować dwie asysty. Wydawało się, że Dariusz Banasik darzy go zaufaniem, ale trener nie wahał się przed odesłaniem zawodnika do rezerw.