Barcelona wygrała wczoraj 1:0 z Dynamem Kijów w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po spotkaniu dyrektorzy klubu oraz Ansu Fati udali się do biur, gdzie młody gwiazdor podpisał nowy kontrakt.
Po odejściu Leo Messiego Barcelona musiała znaleźć jego następcę. Wydawało się, że numer Argentyńczyka pozostanie wolny w tym sezonie, jednak ostatecznie klub postanowił przekazać go Ansu Fatiemu.
Skrzydłowy Barcy w 2019 roku przebojem wszedł do składu jako 16-latek pobijający na swojej drodze kolejne rekordy. Niestety, jego rozwój został zahamowany przez kontuzję, która wyeliminowała go z gry na 10 miesięcy.
We wrześniu Fati wrócił wreszcie do składu Barcy, ale do rozwiązania pozostała jeszcze kwestia jego kontraktu. Umowa wygasała wraz z końcem obecnego sezonu i choć zapisano w niej możliwość automatycznego przedłużenia o dwa lata, to klubowi bardzo zależało na podpisaniu nowego kontraktu.
Strony rozmawiały od pewnego czasu, a Ansu Fati miał w głowie tylko kontynuowanie gry w Barcelonie. Do rozwiązania pozostały tylko kwestie zarobków i długości nowej umowy. Ostatecznie zapadła decyzja, że skrzydłowy podpisze kontrakt do 2027 roku.
✨ @ANSUFATI will have a release clause of €1 billion#DreamTeen
— FC Barcelona (@FCBarcelona) October 20, 2021
Co ciekawe, do umowy została wpisana klauzula wykupy wynosząca miliard euro. W ostatnim czasie podobny zapis znalazł się w kontrakcie Pedriego. Barcelona chce tym samym uniknąć scenariusza z 2017 roku, kiedy to PSG opłaciło klauzulę Neymara w wysokości 222 milionów euro i wykupiło go z Barcy.