Nie mijają echa prawdopodobnie największego transferu w historii Ekstraklasy. Lukas Podolski wzbudza ogromne zainteresowanie, o czym w rozmowie ze Sportowymi Faktami przekonywał prezes Górnika Zabrze Dariusz Czernik.
– To są wyniki wcześniej nieosiągalne. Jednego dnia, kiedy Łukasz pojawił się na prezentacji, sprzedaliśmy sto koszulek, potem trend utrzymywał się na poziomie 40-50 dziennie. Natomiast największe nadzieje wiążemy z nowymi „domowymi” koszulkami meczowymi. Pomijam już, że są naprawdę kapitalne. W sprzedaży pojawiły się w weekend, efekt był taki, że obroty sklepu były najwyższe w jego historii – mówi z dumą Czernik.
Lukas Podolski dotrzymał obietnicy i na koniec kariery wrócił do rodzinnego Zabrza, związując się kontraktem z miejscowym Górnikiem. Nigdy wcześniej w Ekstraklasie nie mieliśmy piłkarza, który zdobył mistrzostwo świata. Podolski dokonał tego w 2014 roku reprezentując Niemcy.
– Na jego prezentacji było około 10 tysięcy widzów. Czegoś takiego polska liga jeszcze nie widziała. Oczywiście, mamy nadzieję, że sprzedaż karnetów też będzie rekordowa. Na razie mieliśmy etap sprzedaży zamkniętej, dla tych, którzy mieli karnety już w poprzednim sezonie. O efekcie Podolskiego będzie można natomiast więcej powiedzieć po sprzedaży karnetów dla nowych chętnych – podkreśla prezes Górnika.
Kibice i eksperci w Polsce zastanawiają się, czy 36-latek wciąż będzie w takiej formie, by stać się na boiskach Ekstraklasy największą gwiazdą. Tymczasem już samo zainteresowanie pojawieniem się Podolskiego w Zabrzu pokazuje, że była to bardzo dobra decyzja.
– Już widać, że nasz Klub Biznesu jest za… mały, choć jest w nim blisko 500 miejsc. Wcale nie takich tanich, bo mówimy o kilku tysiącach za karnet na sezon. Tymczasem praktycznie brakuje już miejsc. Są listy rezerwowe, czasami grzecznie odmawiamy. Mamy tu już do czynienia z kolejką – powiedział Czernik – Mamy na stadionie 11 lóż. I wszystkie są już zaklepane. Gdybyśmy mieli ich dwa razy tyle, to jestem przekonany, że byłyby sprzedane.