Przyjaciel Andrzeja Leppera – polityka, który w tragicznych okolicznościach stracił życie przed ponad dwunastoma laty – udzielił wczoraj krótkiego wywiadu. Niemal wprost powiedział przed kamerą, kto stoi za śmiercią Leppera. Chcielibyśmy napisać, że to nowe informacje, lecz w istocie to wersja zdarzeń potwierdzona przez kolejną już, oficjalnie zabierającą głos w tej sprawie osobę.
Zarówno bliscy, jak i znajomi wspominający Andrzeja Leppera przyznają, że można było o nim powiedzieć wiele. Ale na pewno nie to, że był człowiekiem słabym, skłonnym do podejmowania desperackich kroków. Na pewno nie takim, który – nawet w obliczu politycznego kryzysu – zdecydowałby się targnąć na własne życie.
W to, że Andrzej Lepper nie odszedł z tego świata z własnej woli, nie wierzy również Zbigniew Stonoga. Wieloletni znajomy i doradca legendarnego szefa Samoobrony. W najnowszym wywiadzie ujawnił informacje, które bez wątpienia wstrząsną poszczególnymi środowiskami politycznymi.
Jak zginął Lepper? To może być przełomowy wywiad
Wielu dziennikarzy, ale i internautów zainteresowanych tajemniczą śmiercią Andrzeja Leppera, nie pozwala by sprawa popadła w niepamięć. Po raz kolejny temat drążyć zaczęli dziennikarze, tym razem pracujący dla „Gońca”. Udało im się porozmawiać ze wspomnianym Stonogą, który Leppera znał bardzo dobrze. Również na stopie prywatnej.
Czy wierzy on w oficjalną wersję prokuratury? Absolutnie nie. Nie jest w stanie wyobrazić sobie, by tak silny i waleczny człowiek, gruboskórny polityk, po prostu wszedł na taboret i rzucił się z niego z pętlą na szyi. Kto zatem może stać za jego śmiercią?
Stonoga: Lepper zginął za mówienie prawdy
Otóż, zdaniem rozmówcy „Gońca”, Andrzej Lepper bardzo mocno podpadł ówczesnym elitom politycznym. – Popełniał tę samą zbrodnię, którą popełniam ja, czyli „zbrodnię prawdy”. Prawda w Polsce jest najczęstszą zbrodnią. Ta właśnie zbrodnia jest najciężej karana: poprzez skryminalizowanie życia i usunięcie tego człowieka. Jak się da, to do więzienia, a gdy nadarza się okazja, to poza ten świat. Tak jak miało to miejsce w przypadku Andrzeja Leppera – mówi Stonoga. Te słowa bez wątpienia na nowo przysporzą popularności teoriom na temat udziału służb specjalnych w „zlikwidowaniu” byłego wicepremiera. Kulisy działań „seryjnego samobójcy” mogliśmy zobaczyć np. w fabularnym filmie Patryka Vegi pt. „Służby specjalne”. Czyżby kinowa fikcja miała w tym przypadku więcej wspólnego z prawdą, niż mogliśmy przypuszczać?
Przypomnijmy, że również na mPress.pl, już kilka tygodni temu, przypominaliśmy archiwalną, acz wciąż mało popularną wypowiedź Leppera, który wprost wskazywał, kto „chce go wykończyć”. Nagranie zaczęło zyskiwać ogromną popularność dopiero po naszej publikacji. Pochodziło z posiedzenia jednej z komisji, odbywającej się niespełna 2 lata przed śmiercią Andrzeja Leppera.