Trudno byłoby w to uwierzyć, gdyby najnowszy wywiad z prezydentem naszego kraju nie był nagrywany. Andrzej Duda wypowiedział się o Krymie w – delikatnie rzecz ujmując – kontrowersyjnych słowach.
Gościem Kanału Zero, założonego niedawno przez Krzysztofa Stanowskiego, był właśnie Andrzej Duda. Wywiad, przeprowadzany przez Stanowskiego oraz Roberta Mazurka, opublikowano niespełna 15 godzin temu. Odbił się on bardzo szerokim echem.
Stało się tak z wielu względów. Nie tylko dlatego, że – ku zdziwieniu milionów widzów – Krzysztof Stanowski ogłosił, iż będzie startował w wyborach na prezydenta RP.
Andrzej Duda o Krymie
W trwającej blisko półtorej godziny rozmowie panowie poruszyli wiele wątków. Zarówno dotyczących krajowego podwórka, jak i spraw geopolitycznych. W pewnym momencie musiało zejść na temat konfliktu za naszą wschodnią granicą.
Wtem – miejmy nadzieję, że nie celowo – prezydent Duda mówiąc o Krymie wpisał się w narrację Władimira Putina. Dokładnie tak, jak przedstawiciele Kremla stwierdził, że sprawa nie jest jednoznaczna, a anektowane terytoria są historycznie rosyjskie.
– Nie wiem czy Ukraina odzyska Krym. On jest szczególny również ze względów historycznych – powiedział prezydent Andrzej Duda. Ponadto stwierdził, że „jeśli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji”. Te słowa wywołały oburzenie w sieci. Właściwie po obu stronach najliczniejszej klasy politycznej.