Minister Radosław Sikorski, będący potencjalnym kandydatem KO na prezydenta w wyborach 2025, powiedział w niedzielę, co zrobi tuż po objęciu urzędu. Z jego słów wynika, że – w przypadku wygranej Sikorskiego – politycy Prawa i Sprawiedliwości nie będą mogli spać spokojnie. Szczególnie jeden z nich.
Prawybory w ramach Koalicji Obywatelskiej to rzadkość w polskiej polityce. Wciąż nie wiemy czy frakcja rządząca wystawi do walki prezydenturę Rafała Trzaskowskiego, czy też Radosława Sikorskiego. Obaj mają swoje argumenty. Obaj mają też obietnice.
Jedną z bardziej konkretnych przedstawił w Przysieku koło Torunia Sikorski – obecny minister spraw zagranicznych. Potencjalny kandydat na urząd głowy państwa pogroził palcem w kierunku polityków PiS – szczególnie Antoniego Macierewicza.
Niedzielne spotkanie KO w podtoruńskim Przysieku obfitowało w dyskusje na wiele tematów. Wśród nich – rzecz jasna – znalazły się te dotyczące rządów poprzedników.
Radosław Sikorski z pierwszą, konkretną obietnicą wyborczą
Ponadto obaj kandydaci w prawyborach – zarówno Sikorski, jak i Trzaskowski – zgodzili się, że dwie kadencje prezydentury Andrzeja Dudy były fatalne. Przy czym minister Radosław Sikorski zwrócił uwagę na jeszcze jeden fakt. Mianowicie na nadanie przez ustępującego prezydenta Orderu Orła Białego Antoniemu Macierewiczowi. Ale to nie koniec.
Otóż w podobny sposób przez lata honorowana była masa ludzi pośrednio lub bezpośrednio związanych ze Zjednoczoną Prawicą. Nie zawsze nawet byli to politycy. Znając charakter ministra Sikorskiego, raczej zechce „poczyścić” listę odznaczonych dużo obszerniej.
Przyznał, że pierwszym, co zrobi po objęciu prezydentury, będzie właśnie odebranie tegoż orderu wspomnianemu politykowi PiS. Chociażby dlatego, że – jak uważają reprezentujący obóz rządzący – Macierewicz usiłował sfałszować raport dot. katastrofy smoleńskiej. W taki sposób, by potwierdzał on tezę o wybuchu na pokładzie Tu-154M.
Dalej szef MSZ, zanim poprosił członków Koalicji o oddanie na niego głosu w prawyborach, zapewnił:
– Jeśli zostanę prezydentem, to Pałac Prezydencki nie będzie azylem dla przestępców. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mogli kandydować do Parlamentu Europejskiego dlatego, że pan prezydent Andrzej Duda nie tylko ich ułaskawił, ale także zatarł im wyroki. To kompletnie niedopuszczalne – zastrzegł Radosław Sikorski.