Tadej Pogacar wygrał 17. etap Tour de France. Duża w tym zasługa Rafała Majki, który pracował dziś, by pomóc liderowi wyścigu w pokonaniu swoich rywali.
17. etap jest uważany za jeden z najtrudniejszych dla kolarzy biorących udział w wyścigu dookoła Francji. A to wszystko ze względu na strome podjazdy oraz bardzo szybkie zjazdy. Meta znajdowała się w miejscowości Col de Portet, a cała trasa liczyła 178 kilometrów.
Jako pierwszy pozycję lidera objął Francuz Pierre Roland, przed 20. kilometrem dogonili go m.in. Lukas Postelberger, Anthony Perez i Dorian Gordon. Pierwsza premia górska znajdowała się na 49,3 kilometra przed metą, po punkty ścigali się Wout Poels i Nairo Quintana.
Potem kolejne duże wzniesienie zaatakowało kilku Francuzów, ale na Val Louron na prowadzeniu został już tylko Anthony Perez z czterema minutami nad peletonem. Przed kolarzami został już tylko ostatni podjazd pod Col de Portet.
I to właśnie tam najważniejszą pracę wykonał Rafał Majka. Polak narzucił bardzo wysokie tempo, przez co peleton się rozerwał, dzięki czemu Tadej Pogacar mógł przeprowadzić atak na samym końcu tego trudnego fragmentu.
When job well done 😎👍🏻#UAETeamEmirates #RideTogether #TDF2021 pic.twitter.com/5D531vscfr
— Rafał Majka (@majkaformal) July 14, 2021
Słoweniec zachował najwięcej sił na finiszu i jako pierwszy dotarł do mety. Zawodnik UAE Team Emirates o kilka sekund wyprzedził Jonasa Vingegaarda i Richarda Carapaza. Lider Tour de France umocnił swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej wyścigu.