Kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski był przez wiele lat określany jako jeden z najlepszych napastników świata. Patrząc jednak na obecną jego formę, kibice naszej kadry odczuwają uzasadniony niepokój. Wbrew pozorom nie to jest obecnie największym problemem „Lewego”.
Tego, co na przestrzeni minionej dekady osiągnął Robert Lewandowski, nikt mu nie odbierze. 35-letni napastnik wygrał wraz z Bayernem Monachium każde możliwe trofeum klubowe i został jedną z wielkich legend bawarskiego giganta.
Jeżeli chodzi o reprezentację Polski, to tutaj też trudno umniejszać obecnemu piłkarzowi FC Barcelony. Jest on bowiem rekordzistą zarówno pod względem liczby występów, jak i strzelonych bramek dla biało-czerwonych. „Lewy” w 144 meczach w narodowych barwach zdobył aż 81 bramek.
Tytuł króla strzelców eliminacji Euro 2016 oraz eliminacji mistrzostw świata 2018 to również godne podziwu zdobycze w dorobku Lewandowskiego. W 2016 roku na turnieju we Francji Polska otarła się o najlepszą czwórkę, przegrywając dopiero po karnych w ćwierćfinale z późniejszym triumfatorem całych mistrzostw Europy, Portugalią. Wynik tamtego spotkania otworzył właśnie Lewandowski.
Koniec kultu Lewandowskiego? Zaczęło się
Bardzo słaba forma oraz niefortunny wywiad, którego Lewandowski udzielił tuż przed ostatnim zgrupowaniem kadry, wywołały wśród kibiców duże niezadowolenie. Zdaniem wielu fanów reprezentacji, Robert po prostu nie nadaje się na kapitana.
Naszemu snajperowi zarzuca się głównie brak odpowiedniego charakteru, by być liderem oraz skrajny egoizm. Kiedy idzie dobrze, Lewandowski pierwszy wypina pierś do orderów, lecz gdy Polska sromotnie przegrywa, od razu chowa głowę w piasek. „Tak nie postępuje kapitan” – czytamy w licznych komentarzach na social mediach. Krytyka była zawsze, ale dziś – co ciekawe – osób broniących piłkarza w dyskusji publicznej pojawia się coraz mniej.
„Lewemu” zarzuca się ponadto zbyt wielki wpływ na sprawy pozaboiskowe. Nie brakuje opinii, że ma on kluczowy głos w kwestii doboru czy też zwalniania trenerów. Jego wypowiedzi w mediach również irytują społeczeństwo. Opinia o Lewandowskim pogorszyła się znacznie i proces ten stale trwa.
Wczorajsza porażka z Albanią (0:2) w eliminacjach do Euro 2024 dolała tylko oliwy do ognia. Lewandowski zagrał bardzo słabo i nie potrafił wciąż na siebie ciężaru gry. Był niewidoczny, sfrustrowany, odcięty od podań. Kibice znad Wisły zgromadzeni na trybunach w Tiranie skandowali, aby Lewandowski do nich podszedł, lecz okazało się to bezskuteczne.
Bezlitosne komentarze kibiców
Powiedzieć, że kibice są wkurzeni, to jak nie powiedzieć nic. Po wczorajszej klęsce w Tiranie w komentarzach pod różnymi postami ludzie dali upust swojej frustracji. Popełniono tysiące nieprzyjemnych wpisów w kierunku kapitana. Ponadto twórcy jednego z popularnych fanpage’y sportowych zauważają, że Lewandowski zawsze znajduje winę u innych:
- Jerzy Brzęczek – 8 sekund milczenia
- Czesław Michniewicz – afera premiowa
- Fernando Santos – porażka z Albanią
„Piłkarze by pewnie już mieli dwa mistrzostwa świata zdobyte, ale zawsze ci trenerzy…” – czytamy we wpisie opublikowanym przez Mixgol nazajutrz po porażce z Albanią:
„Przecież wygraliśmy z potęgą Wyspy Owcze i Robercik strzelił dwa gole to o co chodzi” – ironizuje jeden z fanów.
„Może by tak spróbować bez Lewego do końca eliminacji…” – apeluje inny.
„Wypierd…. na emeryturę” – brutalnie komentuje kolejny z kibiców.
Wygląda na to, że era uwielbienia Roberta Lewandowskiego dobiegła końca. Nie można oprzeć się wrażeniu, że sam piłkarz mocno na to zapracował kilkoma nieudanymi medialnymi ruchami. Jego forma również pozostawia wiele do życzenia, więc „Lewy” nie ma już płaszczyzny, na której mógłby poprawić wizerunek.