Robert Lewandowski wciąż nie zmienił klubu. Choć saga transferowa z jego udziałem trwa od dobrych kilku miesięcy, to nadal jest on zawodnikiem Bayernu Monachium. To już może się nie zmienić, bo Niemcy wytaczają poważne, prawnicze argumenty.
Czy Robert Lewandowski trafi do FC Barcelony? Na to pytanie wciąż nie mamy odpowiedzi. Choć Hiszpanie złożyli już trzy oferty za Polaka, to Bayern Monachium wciąż pozostaje nieugięty. Ostatnio Katalończycy oferowali 40 mln euro plus pięć mln w bonusach. To za mało dla Bayernu, który podobno jest skłonny do rozmów dopiero po ustaleniu stałej opłaty transferowej w wysokości 50 mln.
FC Barcelona ma ponoć nadzieję, że Bayern w pewnym momencie ustąpi i pozwoli odejść polskiemu napastnikowi. Nie wygląda jednak na to, że tak się stanie.
Tymczasem Niemcy postanowili sięgnąć po opinię znanego prawnika. Thomas Summerer, były dyrektor ds. prawnych i zasobów ludzkich w Bundeslidze, nie ma wątpliwości, że Robert Lewandowski sam się zakiwał.
Przeczytaj więcej o sporcie na mPress.pl:
- Lato dla mPress.pl: Fryzjer dzwonił do wszystkich
- Ile kosztuje piwo u Lewandowskiego. W restauracji Nine’s zostawisz majątek
- To koniec MMA VIP? Marcin Najman ogłosił szokującą decyzję!
– Umowy na czas określony muszą być przestrzegane, to żelazna zasada w prawie niemieckim. Dlatego żaden gracz nie może wymusić zmiany klubu, a już na pewno nie poprzez strajk. Jeśli nie pojawi się na treningu lub złamie polecenia swojego trenera, grozi mu upomnienie i obniżka wynagrodzenia. Jeśli celowo gra źle, szkodzi sobie i swojej dobrej reputacji – zakończył Summerer.
Robert Lewandowski nie ma już dużo czasu. Bayern wznawia treningi 12 lipca i władze klubu oczekują Polaka tego dnia w Monachium.