Jak wiadomo, od kilku miesięcy Roksana Węgiel oficjalnie spotyka się ze znacznie starszym od siebie mężczyzną. Kevin Mglej to człowiek, którego poznała przy okazji pracy nad swoją najnowszą płytą. Nowe informacje na temat ich relacji są co najmniej zaskakujące.
Roxie – bo pod takim pseudonimem artystycznym również występuje – od stycznia bieżącego roku jest już pełnoletnia. Jednakże wciąż wielu fanów utalentowanej wokalistki widzi w niej małą, 13-letnią dziewczynkę, którą była gdy po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć i usłyszeć ją w telewizji.
Stąd też do samej 18-stki Roksana musiała mierzyć się z falami krytyki, za każdym razem kiedy założyła odważniejszą stylizację, czy nawet śpiewała w swoich utworach o miłości.
Roxie Węgiel i Kevin Mglej – pojawiają się pierwsze komplikacje?
Już po swoich 18. urodzinach Roksana Węgiel oficjalnie potwierdziła, żę Kevin Mglej jest jej nowym partnerem. O 8 lat starszy mężczyzna zdobył serce nastolatki, gdy pracowali wspólnie nad płytą „13+5”. Tradycyjnie – w sieci zdania na temat związku były podzielone.
Nie to było jednak najważniejsze. Szczególnie dla samej Roxie. Ona bowiem przyznała, że nie widzi świata poza Kevinem. – To była wzajemna miłość od pierwszego wejrzenia – mówiła wówczas. Dziś natomiast po sieci krążą pogłoski o pierwszych zgrzytach związanych z miłością Roxie do Mgleja.
Rodzice są na „nie”?
Żeby zrozumieć sytuację, należałoby cofnąć się o kilka miesięcy, gdy Roksana Węgiel opowiadała, czym zachwycił ją starszy mężczyzna.
Wskazała chociażby na jego stanowczość. Natomiast zapytana o to, jak na ich związek zareagowali rodzice, nieco wymijająco odpowiedziała, że „całkowicie go akceptują”. Dziś jednak pojawiają się pogłoski, że ojciec Roxie nie jest – mówiąc oględnie – zachwycony wyborem swojej córki. Ma ona rzekomo wykazywać zbyt duże podporządkowanie pod wszelkie wybory i decyzje Mgleja.
Co na to sama Roksana? Otóż artystka – poza nielicznymi wyjątkami – niechętnie dzieli się szczegółami swojego życia prywatnego. Faktem jest natomiast, że osiągnęła już pełnoletność. Chciałoby się rzec: czy się to komuś podoba, czy nie. Ponadto wciąż nie mamy pewności co do prawdziwości pogłosek na temat sprzeciwu rodziny.