TYLKO U NAS: Romans Anny Lewandowskiej? Chyba nie było ostatnio bardziej gorącego tematu w polskim – szeroko rozumianym – show-biznesie. Media wałkowały go niemal w nieskończoność. My postanowiliśmy zapytać u źródła. Co prawda nie u samej „Lewej”, bo ta niezbyt chce o tym rozmawiać. Skontaktowaliśmy się natomiast z jednym z najbardziej cenionych katalońskich dziennikarzy, pracującym dla anglojęzycznego portalu w tym regionie. Wiemy już, co o sprawie mówi się w słonecznej Barcelonie. Zapraszamy do lektury.
Zdaje się, że za rzekomy romans Anny Lewandowskiej najbardziej obrywa jej mąż. Kapitan reprezentacji Polski jest wyśmiewany – szczególnie przez złośliwych internautów. Wszystko to w związku z regularnie obiegającymi sieć nagraniami, na których „Lewa” znajduje się w objęciach przystojnego Hiszpana.
„Co na to Hiszpania”. Otóż udało nam się uzyskać odpowiedzi na kilka nurtujących nas pytań od jednego z dziennikarzy pracujących w Barcelonie. Oriol Escudé z CatalanNews.com powiedział nam – dosłownie – wszystko to, co wie na temat romansu Anny Lewandowskiej. Najpierw skontaktowaliśmy się mailowo, później zaś ucięliśmy sobie pogawędkę za pośrednictwem WhatsAppa.
Roman Anny Lewandowskiej. Hiszpański dziennikarz zdumiony
Po wstępnej wymianie uprzejmości zadaliśmy Oriolowi Escudé kilka pytań. „Żeby nie było”, najpierw poruszyliśmy trochę kwestii czysto piłkarskich. Szybko okazało się, że w tej akurat tematyce Oriol nie jest biegły. Zajmuje się raczej tematyką społeczną. Natomiast – jak większości Hiszpanów – plotki i ploteczki okołopiłkarskie nie są mu obce.
Na Półwyspie Iberyjskim futbol jest bowiem nieprawdopodobnie wręcz popularny, a piłkarze to dla Hiszpanów istni bogowie. Robert Lewandowski, podstawowy napastnik FC Barcelony, jest oczywiście jednym z najpopularniejszych zawodników w La Liga.
Czy zatem tabloidy, tudzież portale plotkarskie w Hiszpanii również żyją romansem Lewandowskiej? Czy w ogóle podejrzewa się ją tam o zbyt bliskie kontakty z trenerem bachaty? Odpowiedź Escudé na to pytanie lekko nas zaskoczyła. I najpewniej zaskoczy wielu czytających ten tekst.
– Jestem w ogóle zaskoczony twoim pytaniem. Tutaj nie jest nawet popularna wiedza o tym, że żona Lewandowskiego uczęszcza na jakieś zajęcia taneczne. Tym bardziej nie udało mi się zasłyszeć pogłosek o jakiejś zdradzie małżeńskiej – przekazał redakcji mPress.pl Oriol Escudé. – Poza tym pomyśl, jakie skutki dla niej mogłoby przynieść wyjście na jaw takiego skandalu. Barcelona to duże miasto, ale nie aż tak, jak wam się wydaje. […] Z tego, co wiem, ona prowadzi swój biznes, mają z Robertem dzieci. Jest autorytetem dla wielu kobiet. To byłaby wizerunkowa katastrofa – reflektuje Escudé.
– To chyba wasz, „wewnętrzny” polski problem. Ten cały romans – dodał, kwitując humorystycznym akcentem. Cóż. Jego słowa zdają się tylko potwierdzać różnice kulturowe pomiędzy nami – Europejczykami z północy, a znacznie bardziej pozytywnie nastawionymi do życia Latynosami. Ponadto wypowiedź, jakiej Oriol był uprzejmy nam udzielić obrazuje, na jaką skalę media w Polsce „rozdmuchały” temat rzekomego romansu, w jaki wdać się miała Anna Lewandowska.