III wojna światowa będzie konsekwencją działań rządu Prawa i Sprawiedliwości? Tak twierdzi opozycja, w reakcji na decyzję Ministerstwa Obrony Narodowej o przywróceniu dobrowolnej służby wojskowej. Głos na ten temat zabrał już szef MON – Mariusz Błaszczak.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tusk uderza w PiS: „Tu nie ma żartów”
Nie milkną echa konferencji prasowej dotyczącej „obrony ojczyzny”. Siły opozycyjne są pełne obaw o zamiary rządu Zjednoczonej Prawicy. Mówią nawet o możliwości zaangażowania się Polski w konflikt zbrojny.
[irp posts=”5181″ name=”Szokujący fakt o Pietrku z Rancza”. Widzowie nie mogą w to uwierzyć”]
Opozycja: III wojna światowa na horyzoncie
Kilka lat temu opozycja parlamentarna pytała, jakimi motywacjami kieruje się rząd powołując do życia Wojska Obrony Terytorialnej. Nazywano je nawet „bojówkami Macierewicza”. Wówczas bowiem to właśnie Antoni Macierewicz stał na czele resortu obrony.
Dziś z kolei rozgorzała dyskusja o możliwym przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej przez rząd PiS. Minister Błaszczak wyjaśnia jednak, że na tę chwilę służba będzie dobrowolna.
– Nie przywracamy obowiązkowej służby wojskowej. Obowiązkowa służba wojskowa jest zawieszona, natomiast wprowadzamy dobrowolną służbę wojskową – sprecyzował minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak. Wielu sympatyków opozycji obawia się jednak, że rząd stosuje „zasadę gotującej się żaby” i stopniowo chce militaryzować państwo. Zwłaszcza w obliczu politycznych konfliktów z wieloma krajami, które dotąd uważaliśmy za naszych partnerów.