– Najbardziej jaskrawym tego przykładem jest niejaka pani Kurdej-Szatan – usłyszeliśmy od naszego rozmówcy i od razu zaczęliśmy drążyć temat. Zapnijcie pasy, ponieważ tekst, który zaraz przeczytacie to opis zakulisowych i naprawdę „grubych” szczegółów z życia warszawskich celebrytów.
- Odsłaniamy mroczne kulisy zajść, które nigdy nie miały wyjść na światło dzienne
- Barbara Kurdej-Szatan dopuściła się czynu więcej, niż haniebnego
- Nie poniosła jednak konsekwencji, a dziś prowadzi już show „Cudowne lata” w TVP
- Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej mPress
Bezpardonowe ataki na żołnierzy i strażników granicznych w dobie kryzysu wywołanego przez rosyjskie i białoruskie służby. Agresywne, polityczne protesty, napuszczanie ludzi na siebie za pomocą potężnych profilów w mediach społecznościowych. Dlaczego celebryci to robią? Prawdopodobnie wielu z Was nawet się nie domyślało, co nimi kieruje.
– W Warszawie jest grupa celebrytów, dość hermetyczna tak naprawdę. Jedyne, co ich dzieli to stacje telewizyjne, w których pracują, ewentualnie to, w jakich serialach występują. Nie mogę ci rzucać nazwiskami, zresztą sam pewnie wolałbyś ich nie publikować, ale odpowiedz sobie na pytanie, jacy ludzie w ostatnich kilkunastu latach grają w „tłuczonych na jedno kopyto” polskich komediach romantycznych. Jedni i ci sami, prawda? – tłumaczy w rozmowie z mPress.pl twórca internetowy, którego sylwetkę przybliżymy poniżej.
Z kilkunastominutowej rozmowy dowiedzieliśmy się, jak brudny, ociekający obłudą, fałszem i chciwością jest polski show-biznes. A także co ukrywają niektórzy celebryci. W tym związana obecnie z TVP Barbara Kurdej-Szatan. Bo to jej przypadek jest – jak określił nasz rozmówca – najbardziej jaskrawy.
Niemoralne propozycje
Krzysztof to autor jednego z najpopularniejszych kanałów publicystyczno-politycznych na polskim YouTube. Jego kanał subskrybuje już blisko 300 tys. osób. Ma zatem niebagatelny wpływ na opinię wielu swoich widzów. Prawie codziennie komentuje i podsumowuje polityczne wydarzenia w naszym kraju.
Jak przyznaje, otrzymał już propozycję „współpracy” od jednej ze stron politycznego sporu w naszym kraju. – W sprawie tego, żeby na moim kanale „wiatr wiał w odpowiednią stronę” odezwał się do mnie chłopak z młodzieżówki [tu pada nazwa partii]. Nie doszło do spotkania, nie zaproponowali korzyści finansowych wprost, ale z kontekstu prawie że jasno to wynikało – mówi internetowy publicysta. Dalej jest już tylko ciekawiej, czasem niewiarygodnie, a momentami nawet… mrocznie.
Kurdej-Szatan a „celebrycka wścieklizna”
Często powielaną w Polsce tezą jest to, że znane osobowości medialne wykorzystują swoje ogromne zasięgi w mediach społecznościowych do promowania szczytnych idei. Jak na przykład walka o prawa kobiet, wpuszczanie do kraju uchodźców czy protestowanie przeciwko wycince drzew. W dodatku robią to bezinteresownie, z potrzeby serca.
Cóż. Nie łudźcie się, że tak w istocie jest. Krzysztof wyjaśnia nam, jak działa „mechanizm połączonych naczyń celebrycko-politycznych”. – Słuchaj, oni wszyscy regularnie spotykają się przy różnych okazjach. Gale, premiery, bankiety albo na przykład wystawna impreza urodzinowa u któregoś z nich (celebrytów – przyp. red.). Możesz wierzyć lub nie, bo zdjęć sobie tam nie robiłem, ale raz znalazłem się na takim evencie. To był after po nagraniu do jednego talent show, w którym z powodzeniem brał 2 lata temu udział mój dobry kolega, influencer. Co tam się dzieje – zwykły śmiertelnik nawet nie przypuszcza – kontynuuje.
Dopytujemy, co dokładnie ma na myśli. Wtedy jeszcze nie mając nawet w planach opisywania tego wszystkiego. Ot, zwykła ludzka ciekawość. Barbara Kurdej-Szatan stała się niejako bohaterką tego artykułu, ponieważ – jak przyznaje nasz rozmówca – nawet jej bliscy koledzy z branży uznali, że „przeholowała, odpięła wrotki, że za bardzo chciała”. Ale czego chciała? Tu przechodzimy do sedna sprawy. A raczej patologicznego zjawiska.
Wyścig o stołki
Wpis Kurdej-Szatan na temat strażników granicznych, który zamieściła 4 listopada 2021 r. szokuje do dziś, prawda? Czy naprawdę była tak wzburzona? Los nielegalnych imigrantów tak bardzo leżał jej na sercu? No właśnie. Czytajcie dalej, a zrozumiecie.
Kolejne słowa Krzysztofa sprawiają, że zaczynamy rozumieć absolutnie wszystko. – Dlaczego teraz nie przeszkadza im „odpychanie” uchodźców od wschodniej granicy? Dlaczego można już strzelać do bobrów? No dlaczego teraz show-biznesowa śmietanka Polski nie podpina się pod dosłownie każdy antyrządowy protest? Bo oni w latach 2015-2023 walczyli. O co walczyli? A no o to, co teraz mają. Ta Kurdej-Szatan na przykład. To z niej śmiali się na bankiecie, że „tak bardzo chciała, że dostała na moment celebryckiej wścieklizny”. Właśnie o ten wpis z „ku***aaa, mordercy” im chodziło. Niektórzy nawet wieszczyli, że przegięła. W końcu publicznie, symbolicznie napluła na mundury polskich pograniczników. Ale komu by to przeszkadzało. Po zmianie władzy od razu dostała kontrakt w TVP – kwituje, już nieco przygnębiony tym podsumowaniem, rozmówca mPress.pl.
Skrajny koniunkturalizm i brudna gra w show-biznesowym światku
– Ale tak naprawdę obligatoryjnym elementem w drodze do sukcesu dla nich wszystkich jest przytulenie się do polityków. Oni na tych okazjonalnych spędach dosłownie się nawzajem napędzali do hejtu na konkretne opcje i w konkretnych sprawach, do siania fermentu. Branie udział w takiej regularnej naparzance i podsycanie niepokojów społecznych, właściwie gwarantuje im pracę w publicznych mediach. Oczywiście głównie o TVP chodzi. „Celebryci w opozycji” dostają ślinotoku na myśl o tym, że „ci co trzeba” znów przejmą nad nią kontrolę. Tam jest najwięcej do „oblizania”. Warstwa publicystyczna, rozrywkowa, teleturnieje, wiesz… Nie bez przyczyny co zmiana władzy, to przetasowania – nawet wśród prowadzących programu typu „Jaka to melodia” – mówi Krzysztof. Zwraca również uwagę, że spora część najbardziej aktywnych „opozycjonistów” wobec poprzedniej władzy posiada prywatne teatry, na które PiS obciął im dofinansowania. Tu najbardziej znanym przypadkiem była Krystyna Janda.
– Weźmy temat uchodźców. Czy to kryzys migracyjny z 2015 r., czy ten trwający na polskiej granicy. Celebryci robią – a właściwie robili – z siebie ludzi o gołębim sercu, zatroskanych o los biednych „Ahmedów”. Protestom nie było końca. „Przyjmować! Władza bez serca, strażnicy graniczni „mordercy”. Ale wiesz, co ci powiem? Oni wszyscy, a jeżeli nie wszyscy, to już na pewno w przygniatającej większości, w pompie – przepraszam za wyrażenie – tych uchodźców mają. Tak jak i drzewa, dziki itd. itd. […] Zobacz, zmieniła się władza i teraz już te wszystkie Basie Kurdej-Szatan siedzą cicho. Bo jak rządzą ci, którzy dają zarobić na chleb, to nagle na granicy mamy samych młodych, agresywnych mężczyzn. Gdzie kilka miesięcy wstecz słuchaliśmy bajek o zamarzających w przygranicznych lasach kobietach i dzieciach. To są, nomen omen, szatany wcielone (celebryci – przyp. red.) – kontynuuje Krzysztof.
W jego opinii skandaliczny jest fakt, że Barbara Kurdej-Szatan zrobiła coś tak haniebnego i nie poniosła żadnych konsekwencji, poza stratami wizerunkowymi. A ponadto, gdy zmieniły się realia polityczne, jak gdyby nigdy nic zrobiono z niej gwiazdę Telewizji Publicznej.