Kolejne zamieszanie w Telewizji Polskiej. W mediach wciąż nie milkną echa zawieszenia Przemysława Babiarza w obowiązkach komentatora, a tutaj na horyzoncie pojawiła się kolejna potencjalna afera dotycząca dziennikarzy publicznego nadawcy. Widzowie maja uzasadnione pytanie, czy przy Woronicza podejmą kolejną decyzję o zawieszeniu?
Babiarz na razie nie będzie komentował sportowych zmagań w TVP, aż do czasu kolejnych decyzji ze strony stacji. Do gry wkroczyła nawet Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, badając temat tego, czy słowa Babiarza na wizji, to faktycznie przekroczenie granicy wolnego słowa. Przypomnijmy, że 60-latek nazwał piosenkę legendarnego Johna Lennona pod tytułem „Imagine” wizją komunizmu.
Dziennikarz Krzysztof Stanowski, były dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski czy choćby były premier Polski Mateusz Morawiecki – to tylko niektóre z osób mocno krytykujących ruch ze strony Telewizji Polskiej. Internauci również stają murem za Babiarzem i domagają się natychmiastowego przywrócenia go do pracy. W tle tych wydarzeń odbył się kolejny skandal z dziennikarzem TVP w akcji.
Komentator TVP znowu na tapecie. Czy poniesie konsekwencje?
Dzisiaj podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu odbyły się zmagania w pływaniu kobiet. Zawody te komentowali Szymon Borczuch oraz Tomasz Pąchalski. To właśnie ten drugi dopuścił się komentarza, na który od razu uwagę zwrócili internauci, twierdząc, że był on wysoce niestosowny i TVP powinno wyciągnąć konsekwencje.
Chodzi o start zawodniczki z Izraela. Kiedy ta pojawiła się na ekranach telewizorów, wówczas redaktor Pąchalski stwierdził, że chce ona bardzo zdobyć i w związku z tym, jak sam dodał, „Trzymamy kciuki za reprezentantkę Izraela”. Było to bez wątpienia jawne jej faworyzowanie, co przecież wyklucza słynną dziennikarską bezstronność, która ma prawo bytu jedynie, kiedy startują reprezentacji naszego kraju.
Pąchalski zasugerował, jakoby każdy z nas miał wspierać i kibicować Izraelce, co jest rzecz jasna sprawą absolutnie indywidualną. Poza tym trudno nie doszukiwać się tu pewnego związku z obecnymi wydarzeniami na świecie i wojną na Bliskim Wschodzie.
Czy TVP wyciągnie konsekwencje wobec kolejnego redaktora? Wydaje się wręcz, że to słowa Pąchalskiego mogą być bardziej kontrowersyjne od tych wypowiedzianych przez Przemysława Babiarza. Pretensje można mieć także do Szymona Borczucha, który współkomentował rywalizację pań w pływaniu. Mógł zareagować i publicznie sprostować słowa kolegi po fachu, lecz tego nie zrobił.