Adam Nawałka miał być kandydatem numer jeden do zastąpienia Paulo Sousy na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Nowe informacje wskazują jednak, że niekoniecznie taki scenariusz musi się ziścić. Dariusz Szpakowski wypowiedział w rozmowie z nami słowa, które – mówiąc oględnie – zasiały ziarno niepewności.
Czytaj także: Szpakowski o powrocie Nawałki. Zaskakujące słowa komentatora TVP
W miarę upływu kolejnych dni od odejścia Sousy kibice i eksperci byli niemal pewni, że to Adam Nawałka dostanie drugą szansę u sterów kadry narodowej. Dariusz Szpakowski, wieloletni komentator TVP, dotarł jednak do informacji, które przeczą tym doniesieniom. Nie tyle całkowicie je wykluczają, co skłaniają do dalszych refleksji.
https://www.youtube.com/watch?v=MAcDPItljUQ
– Pan mówi o Nawałce, bo jest najbliżej, bo jest najmłodszy, bo jest najświeższy, bo jest człowiekiem, który nabrał dystansu po tym, co się nie udało. […] Miał czas na przemyślenia – powiedział w rozmowie z mPress.pl Dariusz Szpakowski. Następnie dodał coś, co zapewne mocno zaskoczy entuzjastów ponownego zatrudnienia Adama Nawałki.
– Z tego, co czytam i słyszę, to nie było kontaktu prezesa Kuleszy z Adamem Nawałką – powiedział Szpakowski.
To dość ciekawa sytuacja. Zwłaszcza w momencie, w którym niemal pół piłkarskiej Polski łączy Nawałkę z reprezentacją. Dlaczego prezes Cezary Kulesza nawet nie wykonał telefonu do twórcy największego sukcesu kadry w XXI wieku? Odpowiedź na to pytanie zdaje się znać tylko szef Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Czytaj także: Dariusz Szpakowski nie ma wątpliwości. Wskazał, kto powinien zostać selekcjonerem