Strona głównaMediaSzukano haka na Babiarza? Oto prawdziwe powody zawieszenia dziennikarza

Szukano haka na Babiarza? Oto prawdziwe powody zawieszenia dziennikarza

Przemysław Babiarz jak żaden inny dziennikarz w Polsce jest ostatnio na ustach wszystkich. Jego zawieszenie w pracy jako komentatora Telewizji Polskiej wzburzyło powszechne zdziwienie oraz oburzenie. Ludzie domagają się, by Babiarz czym prędzej wrócił do komentowania. Tymczasem, jako że w internecie nic nie ginie, znaleziono jego wypowiedź sprzed kilku lat, która na pewno nie spodobała się nowemu rozdaniu przy Woronicza.

Przypomnijmy z dziennikarskiego obowiązku, że Przemysław Babiarz został zawieszony w sobotę przez TVP za swoje komentarze podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w stolicy Francji, Paryżu. Kontrowersje, zdaniem władz Telewizji Polskiej, wywołały jego słowa na temat utworu „Imagine” Johna Lennona, który określił jako mający przesłanie komunistyczne. Babiarz skrytykował tekst piosenki, co oficjalnie podano jako powód zawieszenia. Przy czym słowo oficjalnie ma tutaj swoje znaczenie, bowiem powody takiej decyzji mogły być inne.

Dokopano się bowiem do wypowiedzi Babiarza z 2016 roku, kiedy naszym krajem rządziło Prawo i Sprawiedliwość, a Telewizji Polskiej swoje rządy twardą ręką sprawował Jacek Kurski jako prezes. Babiarz w jednym z programów publicystycznych wygłosił krótkie przemówienie, którym ewidentnie stanął po stronie Jacka Kurskiego. W tamtym czasie Kurski zwalniał dziennikarzy na potęgę, w czym Babiarz nie widział nic zdrożnego.

To za to zawieszono Babiarza? Krytyka dziennikarza za koneksje z byłą władzą w TVP

Krytyka Przemysława Babiarza dotycząca jego powiązań z Jackiem Kurskim opiera się na przekonaniu, że Babiarz, podobnie jak inne osoby z bliskiego otoczenia Kurskiego, miał zapewnioną pewną pozycję i ochronę w Telewizji Polskiej. W czasie prezesury Kurskiego Babiarz, wraz z innymi prominentnymi dziennikarzami jak Danuta Holecka i Anna Popek, często był postrzegany jako beneficjent politycznego wsparcia i bliskich relacji z kierownictwem stacji​.

We wspomnianym przemówieniu Babiarz rzucił między innymi, że „kiedyś też zwalniano dziennikarzy”, zupełnie nie przejmując się losem kolegów po fachu, których zwalniał Kurski. Trudno nie odnieść wrażenia, że dziennikarz przyjął wówczas pozycję obrońcy swojego szefa i polityki, którą wówczas prowadziło TVP. Całą wypowiedź Babiarza możecie zobaczyć poniżej i ocenić sami jego zamiary.

Kiedy do władzy doszedł Donald Tusk i spółka, mocne zmiany przeszła też Telewizja Polska. Pracę przy Woronicza straciło wielu ludzi, zwłaszcza tych mocno powiązanych politycznie z poprzednio rządzącą partią. Babiarz jednak z jakiegoś powodu pracy nie stracił. Być może nowe rozdanie w TVP czekało tylko na pretekst, by odsunąć 60-latka i gdy pojawił się jakikolwiek punkt zaczepienia w tej sprawie, zaczęto działać. Wyszło kuriozalnie, lecz jak na razie skutecznie.

https://twitter.com/KamilDziubka/status/1818232014337651055

Czy Babiarz padł ofiarą swoich słów sprzed lat? Cóż, na domiar złego, sympatycznemu skądinąd komentatorowi lekkiej atletyki w wizerunku nie pomagają też zdjęcia z przeszłości. Na przykład to, na którym stoi wraz z między innymi z Kurskim i Danutą Holecką na jednym z ważnych przemówień.

Podobne artykuły