Strona głównaKrajSzymon Hołownia i nagranie z kotem. Niektórzy nie wierzą, że zamieścił je...

Szymon Hołownia i nagranie z kotem. Niektórzy nie wierzą, że zamieścił je z własnej woli

SŁOWO NACZELNEGO Dożyliśmy czasów, w których politycy chwytają się co najmniej niekonwencjonalnych metod w czasie kampanii wyborczych. Tym razem w roli głównej Szymon Hołownia – lider „Trzeciej Drogi”. Nagranie z kotem… generuje w social mediach mieszane nastroje. Ale cóż. Słupki mu raczej po nim nie skoczą.

Wybory parlamentarne już za 4 dni. Cisza wyborcza zaś zapadnie już w najbliższy piątek. Nic więc dziwnego, że poszczególni politycy dwoją się i troją, by w ostatniej chwili przekonać do siebie nowe grupy wyborców. Co próbował osiągnąć Szymon Hołownia

Czyżby kierował swój przekaz do… tak zwanych kociar i kociarzy? Zatem ludzi, którzy bardzo lubią kotki i zdecydowanie wolą je od psów? Trudno do końca zrozumieć motywacje Hołowni. Natomiast samo, 8-sekundowe nagranie, skłania do przynajmniej kilkusekundowej refleksji. Przede wszystkim na temat tego, co właśnie obejrzeliśmy. 

Hołownia i nagranie z kotem. Filmik stanie się viralem?

Opisywane nagranie osadzamy poniżej:

Co ciekawe, nie jest to pierwsze „budzące przeróżne emocje” nagranie, jakie w serwisie X (dawniej Twitter) publikuje Szymon Hołownia. Bo to z kotkiem to „nic”. Bo chyba na zawsze zapamiętany mu zostanie klip, na którym łka nad Konstytucją. Tamtego zaś – z troski o wasze zdrowie i samopoczucie – przytaczał tu nie będę.

Cóż. Do historii polityki III RP można przejść na wiele sposób. Jedni tę Polskę tworzyli, inni okradali i byli bohaterami skandalów. Z kolei Szymon Hołownia… zamieszcza ciekawe filmiki. Jeśli nie udałoby mu się w ten sposób dostać do Sejmu – to dopiero byłoby „śmieszne”. Większość sondaży wskazuje natomiast, że jednak się uda.

Inne ciekawe artykuły:

Podobne artykuły