Tomasz Lis raz jeszcze w niewybrednych słowach skomentował postawę premiera Mateusza Morawieckiego. Użył do tego jednak słów, których znanemu dziennikarzowi i szefowi polskiej edycji „Newsweeka” wypuszczać do sieci po prostu nie wypada.
Mateusz Morawiecki jest przez opozycyjnych dziennikarzy krytykowany każdego dnia. Oczywiście Tomasz Lis przoduje w napędzaniu machiny hejtu wobec szefa polskiego rządu. Niestety, bardzo często zdarza mu się zapominać o merytoryce.
Zastępuje ją coraz ostrzejszym językiem, od czasu do czasu wulgaryzmami czy porównaniami rodem spod budki z piwem. Dziś Lis posłużył się nienawistnym pseudonimem dotyczącym aparycji premiera – Pinokio.
– W przypadku Morawieckiego niezbędny staje się pinokiometr. Jego patologiczne, nieustanne kłamstwa trzeba spisywać, zliczać i katalogować. Nawet jeśli u niego to jakieś zaburzenie, to będzie historycznie ciekawe odnotować, ze Polska miała kiedyś premiera, który kłamał non stop – napisał Tomasz Lis.