Reprezentacja Polski kobiet w siatkówce przegrała z Turcją 0:3 (18:25, 14:25, 23:25) i odpadła z mistrzostw Europy. Rywalki przez całe spotkanie dominowały, odbierając Biało-Czerwonym wszystkie argumenty.
Spotkanie skomentował trener Jacek Nawrocki, dla którego był to prawdopodobnie ostatni mecz w roli selekcjonera Polek. Szkoleniowiec ma zacząć pracę w klubie, a PZPS nie chce, by łączył to z obowiązkami w reprezentacji.
– Na razie w ogóle o tym nie myślę, bo byłem skupiony na tym, co tu i teraz. Dalej jestem myślami przy tym ćwierćfinale, bo też robiłem sobie wiele nadziei. Potrzeba trochę czasu, by spojrzeć na to z jakiejś perspektywy. Na pewno tego nie zrobię dziś czy jutro – powiedział Nawrocki.
Turcja od początku była wymieniana w gronie faworytów do medalu, z kolei Polska grała w tym turnieju bardzo nierówno. Biało-Czerwone nie miały wczoraj najlepszego dnia, a rywalki nie dały im żadnych szans. Trener docenia jednak zaangażowanie zawodniczek.
– Dziewczynom należą się ciepłe słowa, bo od początku tych mistrzostw walczyły bardzo dobrze. Gdyby naszej konsekwentnej gry było więcej, to mecz z Bułgarią również mógłby zakończyć się naszym zwycięstwem i skończylibyśmy grupę z kompletem wygranych meczów. Tu już staliśmy pod ścianą, bo albo się wygrywa z takim zespołem jak Turcja i wchodzi do czwórki, albo odpada. Dziewczyny zrobiły wszystko, by wypaść jak najlepiej. Mieliśmy młody zespół, w połowie mało doświadczony. Myślę, że dziewczyny przeniosą doświadczenie tu zdobyte na swój rozwój i na grę w reprezentacji w przyszłości. Uważam, że nie był to zły turniej – dodał szkoleniowiec.
Jacek Nawrocki rozpoczął pracę w reprezentacji Polski sześć lat temu. Nie udało mu się odnieść większych sukcesów, mimo tego, że w zespole jest kilka utalentowanych zawodniczek. Nie wiadomo jeszcze, kto miałby zastąpić 56-latka.