Zostawiłeś telefon w Uberze? Chcesz wiedzieć, jak go odzyskać? Przeprawa może okazać się trudniejsza, niż przypuszczasz. Zwłaszcza jeśli trafisz na kierowcę, z którym miałem (nie)przyjemność podróżować w ostatni wtorek lub kogoś jego pokroju. Postać, o której będzie mowa zażądała ode mnie swoistego haraczu za zwrot pozostawionego w jego pojeździe przedmiotu. Konkretnie: smartfona. I go otrzymał. Ale co mu z tego, skoro złamał regulamin własnej korporacji, a co gorsza – korporacja już o tym wie. Nazajutrz skontaktowałem się bowiem z Biurem Prasowym firmy Uber, której stanowisko przedstawię poniżej. Prawdopodobnie sprawą zajmie się również stołeczna policja. Zacznijmy od samego początku.
Warszawa. 5 października 2021 r., godz. 19:23. Opuszczam restaurację Sphinx przy Puławskiej 543, by udać się Uberem do Hotelu Puławska Residence, położonego zaledwie kilka kilometrów dalej, przy tej samej ulicy. Bezpiecznie docieram na miejsce, żegnam się ze średnio sympatycznym kierowcą sztucznym: dziękuję, do widzenia, miłego wieczoru. Po opuszczeniu pojazdu niemal natychmiast orientuję się, że nie mam przy sobie telefonu. Pozostał na tylnej kanapie. Zrobiłem bowiem najgłupszą rzecz, jakiej można dopuścić się w środku komunikacji publicznej – wsunąć smartfon między nogi i podziwiać, niczym w niskobudżetowym teledysku, mijane nocą obiekty.
Leciutka panika, ale bez przesady. Próbuję biec za opuszczającą hotelowy parking taksówką (będącą jednocześnie Uberem – cóż za ironia losu). Kierowca albo nie widzi, albo pozostaje niewzruszony na moje machanie. Zresztą już wtedy koleżanka, z którą przebywałem tę niedługą trasę, dobijała się na mój telefon, by zwrócić uwagę kierowcy na jego obecność w pojeździe. Nic z tego. Facet odjechał w siną dal. Mimo, że urządzenie nie było wyciszone, a domyślny dzwonek Samsunga wyjątkowo nieprzyjemny. Szczwana „złotówa” wróci, po ciężkich bojach i bynajmniej nie tego samego dnia, ale o tym poniżej.
Zostawiłem telefon w Uberze. Co robić?
Zapewne wiele osób wpisze jeszcze w wyszukiwarce tę frazę. Jak odzyskać przedmiot pozostawiony w taksówce lub Uberze. Ano w teorii prosto. Skontaktować się z kierowcą lub korporacją i opisać sytuację. Jeśli trafisz na przyzwoitego człowieka, zapewne w niedługim czasie będziesz mógł znów cieszyć się posiadaniem swojego przedmiotu. Jeżeli natomiast na twojej drodze stanie – no inaczej tego nie ujmę – zwykła menda, to nie oszczędzisz sobie stresu. Mimo, że np. Uber jasno wyjaśnia na swoich stronach, co w takiej sytuacji robić. Są specjalne formularze kontaktu z kierowcą, z którego korzystaliśmy kilkanaście razy. Niestety, przy złej woli drugiej strony, możecie co najwyżej dla zabicia czasu pograć w bierki.
Wstępnie opisana wyżej sytuacja przekształciła się w na tyle chorą, że nie chce mi się po raz drugi jej tutaj opisywać. Wkleję zatem fragment wiadomości, którą – już po odzyskaniu telefonu – wysłałem do Biura Prasowego Ubera jako pokrzywdzony, a zarazem dziennikarz portalu mPress.pl:
Szanowni Państwo,
we wtorek wieczorem (5 października 2021 r, godz. 19:23) jechaliśmy z asystentką z kierowcą Ubera (Toyota Corolla, nr boczny 20096). Na tylnej kanapie samochodu zostawiłem telefon komórkowy. Tuż po dotarciu do hotelu (Hotel Puławska Residence był celem podróży) zorientowaliśmy się, że przedmiot został w samochodzie Ubera. Próbowaliśmy skontaktować się z kierowcą na wszystkie dostępne sposoby przez najbliższych kilka godzin. Wykonaliśmy około 20 połączeń na telefon z jednego i tego samego numeru. Kierowca nie zwrócił jednak uwagi na głośno dzwoniący, leżący z tyłu przedmiot. Zresztą bez wątpienia zauważyłby go któryś z kolejnych klientów, których ten pan bez wątpienia wiózł tego wieczoru.
Dzwoniliśmy co najmniej 10-krotnie przez Państwa formularz kontaktu z kierowcą. Niestety, za każdym razem bez skutku. Oczywiście również zgłosiliśmy zgubę na Uber.com.
Pan oddzwonił dopiero kolejnego dnia po naszych kolejnych próbach kontaktu twierdząc, że zauważył telefon dopiero rano (co bez cienia wątpliwości nie jest prawdą). Gdy zapytałem, czy mógłby odwieźć przedmiot do hotelu, w którym nas zostawił, zapytał „jaki bonus proponuję za to, że mi ten telefon odda”. Zdziwiony odparłem, że na stronie Ubera widnieje informacja, iż taki zwrot kosztuje 25 zł, gdyż kierowca musi poświęcić czas na dowiezienie przedmiotu – jasna sprawa. Stwierdził jednak, że „może go podrzucić, ale za 100 zł, inaczej zrzuci go 'na Ubera’ i będę sam musiał za tym przedmiotem jeździć”.
Kierowca Ubera zażądał 100 zł za zwrot telefonu. Złamał regulamin własnej korporacji
No szok był niemały, bo przez ostatnich kilka lat żyłem w – jak się okazało – złudnym przekonaniu, że „te czasy” minęły wraz z latami 90. No – może rokiem dwutysięcznym. Że dziś jesteśmy uczciwsi, życzliwsi – zwłaszcza w zawodach, gdzie mamy bezpośredni kontakt z klientem. Ale gdzie tam. Mniejsza. Na temat zachowania tego pana każdy z czytających sam wyrobi sobie zdanie. Zapewne w większości przypadków będzie ono zgoła podobne. Zwłaszcza gdy nadmienię, że przy odbiorze „okupu” koleś na moje: – Ależ pan nieustępliwy odpowiedział rubasznie i z nieskrywaną satysfakcją: – Takie jest życie.
Na szczęście rzecz działa się pod czujnym okiem kamery monitorującej parking przy Hotelu Puławska Residence. Jeszcze się zapewne, szanowny panie, spotkamy. W innych nieco okolicznościach. A’propos! Obiecałem przedstawić stanowisko firmy Uber dotyczące opisanego incydentu, które otrzymaliśmy na redakcyjny adres e-mail:
“Jest nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Klucze i telefony to najczęściej gubione przez użytkowników przedmioty. W takiej sytuacji pasażer po przejeździe ma możliwość bezpośredniego kontaktu z kierowcą przez aplikację. Jeżeli jednak dochodzi do kradzieży lub przywłaszczenia, należy skontaktować się z policją – na żądanie policji Uber może udostępniać dane osoby podejrzanej o przestępstwo lub wykroczenie. Ponadto, każdy przypadek, gdy użytkownik aplikacji może naruszać prawo (np. domagając się dodatkowej zapłaty za zwrot przedmiotu), prosimy zgłaszać w aplikacji, aby zespół wsparcia mógł podjąć odpowiednie kroki” – przekazała nam Agnieszka Kowalska z d*fusion communication – agencji PR reprezentującej Ubera w Polsce.