Przez szereg lat gwiazda głównego wydania „Wiadomości” TVP. Dziś najbardziej rozpoznawalna twarz Telewizji Republika. Danuta Holecka w ostatnich miesiącach przeżywała bardzo trudne chwile. Zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Teraz okazuje się, że spełniły się największe obawy sympatyków prezenterki.
Trudno znaleźć w środowisku dziennikarskim postać w ostatnich latach bardziej kontrowersyjną, niż Danuta Holecka. 56-letnia prezenterka, obecnie dziennikarka TV Republika, przez szereg lat firmowała swoją twarzą główny serwis informacyjny Telewizji Polskiej. Szczególnie obrywała w czasach 8-letnich rządów PiS.
Po jesiennych wyborach – co wydawało się oczywiste – nowa władza zadbała o to, by nie było już dla niej miejsca w TVP. Przeniosła się zatem do Telewizji Republika, która po przejęciu władzy nad mediami publicznymi przez ludzi Donalda Tuska, przeżyła napływ milionów sympatyków Zjednoczonej Prawicy.
W lipcu bieżącego roku Danutę Holecką spotkała osobista tragedia, jaką była śmierć jej syna. Julian Dunin-Holecki zmarł w wieku 31 lat, co w oczywisty sposób wstrząsnęło jego rodziną – szczególnie matką. Dziennikarka stosunkowo szybko wróciła na antenę telewizji. Jednakże teraz coraz mocniej widać skutki tamtego dramatu.
Kłopoty Danuty Holeckiej. Widzowie TV Republika widzą to od dłuższego czasu
Choć początkowo wydawało się, że w studio – mimo tak ogromnej tragedii rodzinnej – Danuta Holecka trzyma się całkiem dobrze, to z każdym tygodniem widać jak prezenterka „gaśnie”. O co konkretnie chodzi? Otóż udało nam się potwierdzić pogłoski, które krążą w środowisku już od kilku miesięcy.
Wynikały one z tego, że na przestrzeni dosłownie kilku tygodni aparycja i zachowanie dziennikarki na antenie diametralnie się zmieniło. Prowadząc programy nie zawsze dostosowuje mimikę do sytuacji, czy też tematyki toczącej się dyskusji. Na dłuższe chwile „odpływa” lub pozostaje w pozornym, łagodnym uśmiechu. Z czego to wynika?
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, od przełomu lipca i sierpnia Danuta Holecka przyjmuje silne leki uspokajające. Jedna z osób odpowiadających za treści na portalu tvrepublika.pl mówi w rozmowie z mPress.pl: – Na początku nie było to aż tak widoczne. Ja podejrzewam, że zwiększa dawkowanie tych antydepresantów i dlatego czasami sprawia wrażenie, jakby nie była sobą.
O ile sam fakt, że po rzeczonej śmierci syna dziennikarka korzysta ze wsparcia farmakologicznego nie jest tajemnicą, o tyle prawdopodobne zwiększanie dawek może niepokoić. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystko odbywa się pod ścisłą kontrolą lekarza, a prezenterce uda się stopniowo wrócić do normalnego życia, już bez konieczności stosowania silnych leków.