Raz jeszcze postawa Michała Wiśniewskiego nie tyle zaskoczyła, co wręcz na moment zmroziła publiczność. Artysta nagle przerwał wykonywanie swoich hitowych utworów, by przekazać widzom i zgromadzonym przed sceną coś ważnego. Na pewno zapamiętamy to na długo.
Wiśniewski to artysta z jednej strony kontrowersyjny, z drugiej zaś empatyczny i – z wiekiem – coraz bardziej dojrzały. Na przestrzeni ostatnich kilku lat doznał swoistej przemiany. Dziś w niewielu aspektach przypomina szalonego wokalistę zespołu Ich Troje z początku lat dwutysięcznych.
Michał Wiśniewski zaskoczył wszystkich. Publiczność była poruszona
Zaskakiwać lubił zawsze. Raz w sposób pozytywny, innym razem wywoływał skandale. Tym jednak razem wykazał się nie lada odwagą i okazał solidarność z ludźmi, którzy nie mogą dziś – tak jak my – bawić się na koncertach i cieszyć życiem. Słowa, które wykrzyczał bez wątpienia na długie lata zapadną nam w pamięć.
Czytaj także: Piękna postawa pięknej policjantki. Zauważyła dziecko w rozgrzanym samochodzie, reakcja była natychmiastowa
Klimat koncertu Wiśniewskiego w Mrągowie był fantastyczny. Publiczność bawiła się przy legendarnych hitach Ich Troje. W pewnym momencie atmosfera jednak siadła. I bynajmniej nie piszemy tego w negatywnym tonie. Faktem jest jednak, że widzowie zgromadzeni przed sceną, tak jak zapewne wielu przed telewizorami, na kilka sekund doznali małego szoku poznawczego. Artysta przerwał bowiem występ podczas wykonywania swojego przeboju pt. „Keine Grenzen”.
Kończąc ten właśnie utwór, zamiast śpiewać tekst znany publiczności, wykrzyknął do kamery: Sława Ukrainie! Taka postawa popularnego wokalisty bez wątpienia wlała dużo pozytywnych emocji w serca Ukraińców mieszkających w Polsce. Poddała także krótkiej refleksji widzów, przypominając o dramacie, jaki już od blisko pół roku przeżywają nasi wschodni sąsiedzi. W końcu jednak zgromadzeni nagrodzili artystę gromkimi brawami.
Wspierał od początku
Legendarny wokalista Ich Troje wspierał broniących się przed rosyjską agresją Ukraińców od początku. Już w pierwszych dniach konfliktu udał się na granicę, by pomagać w transporcie, zaopatrzeniu i ogółem – rozpoznać sytuację oraz poznać potrzeby ludzi uciekających przed wojną.
Pisaliśmy wówczas, że „Ukraińcy mu tego nie zapomną”. Teraz moglibyśmy pokusić się o podobne stwierdzenie. Michał Wiśniewski najprawdopodobniej bowiem z nikim wcześniej nie ustalał tego, co ma zamiar zrobić. Koncert na żywo transmitowała telewizja Polsat.