Wszyscy wiedzą, jak wygląda z zewnątrz. W środku mieli okazję być tylko nieliczni. Dom Jarosława Kaczyńskiego, choć jest jednym z „najpopularniejszych” w całej Warszawie, od lat owiany jest tajemnicą. Jego wnętrze mogłoby wywołać niemały dysonans poznawczy u sporej części ciekawskich.
Przed tym domem odbyły się dziesiątki manifestacji. Niejednokrotnie zaciekli przeciwnicy PiS-u próbowali wedrzeć się na posesję Jarosława Kaczyńskiego. Regularnie zatem – oczywiście gdy rządziła prawica – domu prezesa strzegła policja.
Jedynym, który wszystko to obserwował z wewnątrz budynku był… kot należący do szefa Prawa i Sprawiedliwości. Fotoreporterzy uchwycili go, przyglądającego się manifestującym z pozycji parapetu. Ale co skrywają mury domu Kaczyńskiego, położonego na Żoliborzu, pod adresem Mickiewicza 49? Będziecie zaskoczeni.
Dom Kaczyńskiego wewnątrz – co skrywa żoliborska twierdza?
Wielu chciałoby zobaczyć zdjęcia z wnętrza domu Jarosława Kaczyńskiego. Jest to przecież – a przynajmniej długo była – jedna z najpilniej strzeżonych nieruchomości w stolicy. Niestety, pozostają nam tylko opisy od tych, którzy próg „twierdzy prezesa” mieli okazję przekroczyć. Ale i one są bardzo ciekawe.
– Dziś on (Kaczyński – przyp. red.) nie zaprasza już nikogo spoza rodziny do domu. […] „Nauczył się”. Jak w interesach, to prawie zawsze na Nowogrodzką, tam czuje się najlepiej – mówi w rozmowie z mPress.pl pan Andrzej z Rzeszowa, były polityk… nie, nie PiS-u, a Porozumienia Centrum.
Zatem pierwszej partii powołanej do życia przez braci Kaczyńskich. Dziś nie jest czynnym i znanym politykiem na ogólnopolską skalę. Dysponuje jednak bardzo ciekawymi informacjami.
– Tak, byłem w domu Kaczyńskich. To był bodaj 1993 albo 1994 rok. Z tego co pamiętam, to nawet więcej, niż raz tam byłem. Nic szczególnego nie zwróciło mojej uwagi. Taka zwykła chałupa – jakby dziś weszła pani do postawionego w latach 70. „kloca” na osiedlu domków jednorodzinnych w średniej wielkości mieścinie. Jak na tamte lata – norma. Kotów wtedy nie było (śmiech) – mówi nasz rozmówca. – Dobrze, ale wcześniej mówił pan, że posiada też bardziej aktualne relacje – dopytujemy.
Pusto i ponuro
Wtem nasz rozmówca poprawia się w fotelu i odpowiada: „Bo posiadam”. – Wiecie, PC się rozpadło, PiS powstał, raz jest z nim lepiej, raz gorzej, ale ludzie w dużej części zostali ci sami. Niektóre znajomości przetrwały do dzisiaj. Nawet z tymi – powiem wam szczerze – którzy dzisiaj są najbliżej Jarka. Prawą ręką są, jak to się mówi – kontynuuje emerytowany działacz. Sam nie raz jestem ciekaw, co tam „u nich”. – Coraz mniej chętnie opowiadają, zwłaszcza jak rządzili te 8 lat, to byli mocno zakonspirowani, że tak powiem.
– Sekretów partii, takich typowo politycznych, oni oczywiście nie zdradzą. Ale powspominać, poplotkować czy tam pożartować, to tak. Pytacie o ten dom Kaczyńskiego. […] No dom jak dom. Ale z tego, co wiem, to od tych dwudziestu kilku lat praktycznie nic się tam nie zmieniło. Tyle że w korytarzu między pokojami stoją kuwety dla kotów. No i oczywiście jest bardziej pusto, niż wcześniej. Bo wiadomo – śmierć, tragiczna, śp. Lecha, no i mama, Jadwiga, też odeszła – mówi dalej pan Andrzej.
To bardzo ciekawe, że będący przez wiele lat najbardziej wpływowym człowiekiem w Polsce Kaczyński, na co dzień wcale nie pławi się w luksusach. – Z tego żartują nawet ci najbardziej oddani Jarosławowi. […] Do dziś na ścianach archaiczna boazeria, generalnego remontu ten dom nie widział prawdopodobnie od początku swojego żywota – kwituje wątek nasz rozmówca.