Joanna Fiodorow została nową trenerką mistrza olimpijskiego w rzucie młotem z Tokio Wojciecha Nowickiego. 32-latka przyznała, że to właśnie sam zawodnik poprosił ją o współpracę.
– Od paru tygodni były na ten temat rozmowy. Po igrzyskach Wojtek oficjalnie zadał mi takie pytanie. Musiał poczekać na odpowiedź, bo to nie było dla mnie oczywiste. Musiałam to przemyśleć, czy rzeczywiście chcę zostać w Polsce. Po rozmowie z mamą uznałam, że warto zaryzykować – powiedziała Fiodorow w rozmowie z „PAP”.
Jeszcze kilka tygodni temu Fiodorow rywalizowała w finale rzutu młotem podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Po konkursie zapowiedziała, że kończy karierę i prawdopodobnie przeniesie się na stałe do Stanów Zjednoczonych. Propozycja Nowickiego zmieniła te plany.
– Jedyne czego się boję, to hejtu i nienawiści. Nie chcę, by to wyglądało tak, że specjalnie skończyłam karierę, bo chciałam trenować mistrza olimpijskiego. Innych rzeczy się nie boję. Miejmy nadzieję, że będę mogła pomóc – stwierdziła 32-latka.
Joanna Fiodorow jeszcze dwa lata temu cieszyła się ze srebra na mistrzostwach świata. W swojej karierze zdobyła także dwa brązowe medale mistrzostw Europy, trzykrotnie uczestniczyła także w finałach olimpijskich.
– Igrzyska w Paryżu? Zobaczymy, jak będzie. Wszystko będzie zależało, czy ta współpraca przyniesie jakieś sukcesy, czy nie. Wiadomo, że nie mogę niczego obiecać, bo dopiero zaczynam swoją przygodę trenerską i to od razu „z grubej rury”. Mam nadzieję, że ustabilizuję formę Wojtka na wysokim poziomie – dodała Fiodorow.