Potężna wpadka Lewandowskiej. Wrzuciła to na Instagram i NATYCHMIAST usunęła

Anna Lewandowska nie ma ostatnio łatwego życia. Gdyby dogłębniej przeanalizować obecną sytuację, spada na nią większa krytyka, niż na samego Roberta – na co dzień kapitana piłkarskiej reprezentacji Polski oraz napastnika FC Barcelony. Lewandowska zamieściła na Instagramie zdjęcie, które niemal natychmiast usunęła. Niestety, w tym przypadku idealne zastosowanie znalazła znana od lat maksyma, mianowicie: w Internecie nic nie ginie. 

Sprytni internauci błyskawicznie porobili screenshoty z relacji, którą na Instagram wrzuciła Anna Lewandowska. Nic więc nie dało to, że trenerka błyskawicznie zdała sobie sprawę z popełnionego błędu i usunęła fotografie z sieci. Krążą one bowiem tu i ówdzie, dosłownie żyjąc własnym życiem.

Co takiego znajdowało się na rzeczonych zdjęciach? Otóż niekoniecznie „Lewa” sreflektowała się w trosce o prywatność, własną, męża czy całej rodziny. Bardziej dopatrujemy się tutaj chłodnej kalkulacji biznesowej. Dlaczego? Otóż w obliczu poniżej przedstawionych dowodów, żona Roberta Lewandowskiego wyszła na… totalną hipokrytkę. Nie boimy się użyć tak mocnych słów. Z jednego prostego względu. Mianowicie właśnie zaprzeczyła własny, wielokrotnie głoszonym deklaracjom.

Lewandowska usunęła wpis z Instagrama: co tam było?

Nikt w ostatnich latach nie miał tak silnego wpływu na nawyki żywieniowe Polaków, jak właśnie Anna Lewandowska. To głównie media społecznościowe – w ostatnich latach właśnie Instagram – służyły jej do tego, by dietetycznie umoralniać Polaków. „Lewa” była również prekursorką eliminowania produktów zawierających gluten z jadłospisu rodaków. Choć tak naprawdę uczulony na niego jest niewielki procent społeczeństwa.

Lewandowska udzielała także w tym temacie masy wywiadów. Mówiła między innymi, że ściśle przestrzega zasad, o których mówi i – choć nie było łatwo – już kilkanaście lat temu udało jej się wpoić je Robertowi. Zatem: brak glutenu, białego pieczywa, produktów przetwarzanych przemysłowo. W zamian: „kulki mocy”, produkty bio, memiczna „sałatka z niczego”. No i oczywiście: produkty z jej sklepu.

Lewandowska sałatka mem

Tymczasem podczas meczu stanowiącego ostatni sprawdzian reprezentacji Polski przed Euro 2024, zatem potyczki z Turcją, Anna Lewandowska pokazała, czym tak naprawdę karmi swoje dzieci – Klarę i Laurę. Zapewne zrobiła to przypadkowo. Chcąc jedynie pokazać, że córeczki oglądają tatę z trybun i dobrze się przy tym bawią:

Córki Lewandowskich czerwiec 2024
Córki Lewandowskich – Klara (7 lat) i Laura (4 l.)

Klara Laura Lewandowskie 2024

Sęk w tym, że na zdjęciu, które przechwycili internauci, zanim Anna Lewandowska zdążyła usunąć je z Instagrama, wyraźnie widać, że dziewczynki jedzą… kabanosy i bułki. Zwykłe, białe bułki. Takie, jakie spożywamy my – „śmiertelnicy”, niekoniecznie mający bzika na punkcie swojej diety. Cóż. Marketing marketingiem. Życie – życiem.

POPULARNE DZIŚ