Igrzyska Olimpijskie w Paryżu powoli dobiegają końca. Jak na razie polscy sportowcy zdobyli na nich osiem medali, a kolejny dorzuci bokserka Julia Szeremeta po swojej finałowej walce. Szerokim echem odbiły się narzekania sportowców na organizację igrzysk. Polscy atleci mają również dużo do powiedzenia, zwłaszcza w kwestii działań związków danej dyscypliny.
Igrzyska w Paryżu związane były od samego początku z wieloma kontrowersjami organizatorskimi. Już ceremonia otwarcia wywołała lawinę komentarzy, którzy zarzucali organizatorom kpiny z legendarnego obrazu Leonarda Da Vinciego „Ostatnia Wieczerza”, a co za tym idzie, kpiny z uczuć religijnych. Temat ten wałkowany był w mediach kilka dni.
O fatalnej organizacji igrzysk dla sportowców mówił nasz pływak, Kacper Masiuk. – Byłem bardziej przygotowany na to, że igrzyska, jako największa impreza na świecie, będzie najlepiej zorganizowana. A ze wszystkich zawodów, na jakich byłem, jest prawdopodobnie najgorzej zorganizowana. Autobusy jeżdżą, jak chcą. Czasem jest klima, a czasem ogrzewanie. Francuzi nic nie ogarniają. Po prostu dramat – mówił Masiuk.
Polska kolarka ujawniła prawdę. Mocne słowa młodej sportsmenki
Nie tylko Francuzi nie potrafili odpowiednio zadbać o sportowców. Wczoraj polski zapaśnik Arkadiusz Kułynycz oskarżył Polski Związek Zapaśniczy o to, że nie zadbali o sparingpartnera dla niego. Zamiast niego, działacze mieli zabrać do Paryża osoby towarzyszące. Teraz inny związek, Polski Związek Kolarstwa, skrytykowała Daria Pikulik, która wraz siostrą zajęła siódme miejsce w wyścigu madison w kolarstwie torowym.
– Zrobiłyśmy wszystko, co mogłyśmy. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia w przygotowaniach, mimo tego, jak wygląda nasza sytuacja. W lutym musiałam sama zapłacić za zgrupowanie. Do kwietnia nie mieliśmy nawet rowerów i informacji dotyczących finansowania. Kombinezony dostaliśmy dzień przed startem – żaliła się Pikulik przed kamerami Eurosportu.
– Mamy naprawdę utalentowanych zawodników, tylko co możesz zrobić sam, bez wsparcia? To podcina skrzydła. Na samym starcie czujesz się gorszy. Czujesz, że w ciebie nie wierzą. Nie masz tego, na co zasługujesz – pociągnęła temat 27-latka.
Polska kolarka, pani Pikulik, wskazuje, że do kwietnia drużyna nie miała rowerów, a kombinezony dostała dzień przed startem. pic.twitter.com/5Rp8CFnrPs
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) August 9, 2024