Minister Zbigniew Ziobro niezbyt często używa aż tak mocnych słów. Tym jednak razem został na poważnie wyprowadzony z równowagi. Szefa resortu sprawiedliwości do furii doprowadziły kolejne, fatalne z punktu widzenia Polski informacje z Brukseli.
Strach pomyśleć, co będzie działo się na finiszu kampanii przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi, skoro już teraz obserwujemy tak ostrą walkę pomiędzy czołowymi frakcjami.
Ziobro o UE: działają pod presją Niemiec i niemieckiej partii w Polsce
Unia Europejska, wespół z przylegającymi do niej komisjami, nieustannie karze Polskę. Bruksela mści się za zmiany w sądownictwie, które rząd Prawa i Sprawiedliwości, w koalicji m.in. z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry, wdrożył na przestrzeni ostatnich kilku lat. I których – mimo sprzeciwu unijnych dygnitarzy – cofać nie ma zamiaru.
W piątek minister Ziobro odniósł się do doniesień o tym, że Unia potrąciła kolejną transzę kar za zmiany w sądownictwie. – Łącznie Polska straciła już ponad mld zł – zaznaczył serwis Money.pl.
– Właśnie Komisja Europejska ukradła nam 30 mln euro. Pod niemiecką presją, za namową niemieckiej partii w Polsce. Ordnung muß sein – skomentował taki stan rzeczy wyprowadzony z równowagi Zbigniew Ziobro.
Nie jest to pierwszy, a i prawdopodobnie nie ostatni raz, gdy Zbigniew Ziobro o UE wypowiada się w tonie, który należałoby określić jako co najmniej ostry. Szef polskiego resortu sprawiedliwości nie ukrywa bowiem frustracji faktem, iż Bruksela chce ustanawiać Polakom prawo i usiłuje blokować lwią część reform, jakie wdrażać chce rząd Zjednoczonej Prawicy.