„Sprawa dla reportera” – co by nie mówić – nie jest już dziś traktowana tak poważnie. A była – jeszcze kilka lat temu. Jedną z niewielu kojarzonych z pasmem Elżbiety Jaworowicz postaci, która budzi sympatię widzów, jest mecenas Piotr Kaszewiak. Jednak podczas nagrań do jednego z odcinków dosłownie puściły mu nerwy.
Piotr Kaszewiak to dziś jeden z najbardziej rozpoznawalnych prawników w Polsce. Prowadzi swoją kancelarię w Łodzi i regularnie pojawia się w programie interwencyjnym Elżbiety Jaworowicz. Programie, który – niestety – dziś jest już parodią samego siebie.
Po tym jak TVP emituje kolejne reportaże Elżbiety Jaworowicz, twórcy memów z TikToka i innych platform mają multum kolejnych materiałów. Wobec prowadzącej padają również zupełnie poważne zarzuty o to, że celowo ośmiesza szukających pomocy uczestników swojego programu.
Sama zainteresowana sprawia jednak wrażenie osoby, która krytyką się nie przejmuje lub do której krytyka… po prostu nie dociera.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gdańsk: bankomat PKO BP „zwariował” i wypłacał pieniądze podwójnie. Zrobiła się ogromna kolejka
Sprawa dla reportera: mec. Piotr Kaszewiak nie wytrzymał
Czołowy program interwencyjny Telewizji Publicznej jest dziś powszechnie wyśmiewany przede wszystkim z uwagi na fakt, iż prowadząca dobiera coraz to bardziej groteskowe tematy. Jak chociażby wiejski spór o 1-metrowy pas ziemi.
Najczęściej rozmowy „przy okrągłym stole” sprowadzają się do przekrzykiwania siebie nawzajem, obrzucania inwektywami. Po czym wkraczał… np. Zenek Martyniuk.
W sieci za najbardziej szanowanego uchodzi mecenas Piotr Kaszewiak. Często bowiem kieruje się logiką, powołuje na dokumenty oraz akta. Przede wszystkim stawia się przygotowany do programu. Tym jednak razem w studio Sprawy dla reportera wybuchła taka groteska, że prawnik postanowił wstać i…
Rozrysować absurd, o jakim opowiadają uczestnicy. Poniżej przedstawiamy szybkie streszczenie noworocznego odcinka, autorstwa jednego z polskich komików:




