Już od roku wiadomym było, że Krzysztof Stanowski wystartuje w wyborach prezydenckich 2025. Od początku jasne było również, że dziennikarz sportowy wcale nie chce głową państwa zostać. Teraz wbił szpilkę głównym, „najpoważniejszym” kandydatom.
Wybory prezydenckie 2025 odbędą się w mają. Mówiąc precyzyjniej: ich I tura. Oficjalnie kampania wyborcza ruszyła w styczniu. Lecz przecież nikomu nie trzeba tłumaczyć, że „półlegalnie” trwała ona już wiele miesięcy wcześniej.
Oczywiście najbardziej zaciekle walczyli w niej główni kandydaci mający poparcie największych ugrupowań – Rafał Trzaskowski (KO) i Karol Nawrocki (poparcie PiS). Nie mniej aktywny był też Sławomir Mentzen – lider Konfederacji. To właśnie on jako pierwszy ogłosił swoją kandydaturę już w sierpniu.
Długo z działaniami kampanijnymi wstrzymywał się natomiast Krzysztof Stanowski. Dziennikarz, który – jak zapowiedział już rok temu podczas wywiadu z obecnym prezydentem – wystartuje po to, by pokazać kulisy kampanii prezydenckiej widzom.
– Niektórzy twierdzą, że ośmieszam walkę o prezydenturę. Chciałem zauważyć, że jako jeden z nielicznych poważnie potraktowałem prawo i to, że nie można prowadzić kampanii przed terminem. Lekceważenie prawa, gdy chcesz niejako stać na jego straży, jest dopiero ośmieszaniem państwa – przekazał na platformie X Krzysztof Stanowski.
Niektórzy twierdzą, że ośmieszam walkę o prezydenturę. Chciałem zauważyć, że jako jeden z nielicznych poważnie potraktowałem prawo i to, że nie można prowadzić kampanii przed terminem. Lekceważenie prawa, gdy chcesz niejako stać na jego straży, jest dopiero ośmieszaniem państwa.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) January 21, 2025
Jego wpis zyskał niemałą aprobatę i spory zasięg. W ciągu 2 dni dotarł do ponad 600 tys. odbiorców. Cóż, prezydentem pan Stanowski najprawdopodobniej nie zostanie. Bez wątpienia jednak kampania z jego udziałem dostarczy nam sporo rozrywki.




