Były premier Polski Mateusz Morawiecki był dzisiaj gościem dziennikarza Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet. Polityk Prawa i Sprawiedliwości mocno uderzył w obecną władzę, która jego zdaniem działa na szkodę kraju nie dbając o dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Morawiecki zwraca uwagę na to, jak obecny rząd traktuje relacje ze Stanami Zjednoczonymi, od których w kontekście zakończenia wojny w Ukrainie może przecież zależeć tak wiele. Były Prezes Rady Ministrów apeluje o rozwagę. W innym wypadku konsekwencje dla naszego państwa mogą być ogromne.
– Jeżeli my chcielibyśmy, aby zapanował pokój, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że może to zależeć wyłącznie od Stanów Zjednoczonych – powiedział Morawiecki.
– Jeżeli obecny rząd dalej będzie tak skutecznie wypychał Stany Zjednoczone z Polski i z Europy, jeżeli będzie kłócił się z Waszyngtonem, jeżeli dalej premier Tusk będzie mówił tak, jak nie tak dawno temu mówił, że Donald Trump jest od 30 lat agentem rosyjskim, to zostaniemy sami, a jak zostaniemy sami, a nasi synowie, nasi bracia, nasi ojcowie będą musieli ginąć na linii Bugu i linii Sanu – dodał 56-latek.
Morawiecki podkreślił także, że ma do Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych, dużo większe zaufanie niż do wielu liderów swoich krajów w Europie. Dodał, ze Tusk powinien modlić się o zwycięstwo Karola Nawrockiego w nadchodzących wyborach na prezydenta, ponieważ po zakończonej kadencji Andrzeja Dudy może pozostać jedynie spalona ziemia pomiędzy Polską a USA w kwestii komunikacji.




