Gwiazdor Polsatu szokuje. „Seks przed ślubem to upadek”

Wśród celebrytów nieczęsto możemy spotkać się z wypowiedziami na temat własnej wiary. Większość traktuje ten temat bardzo osobiście, zapewne nie chcąc poruszać kwestii tak dzielących ludzi. Inaczej do tego podchodzi gwiazdor Polsatu Piotr Mróz, który wręcz obnosi się ze swoją miłością do Boga.

Piotr Mróz sławę zyskał głównie dzięki znanemu serialowi „Gliniarze”, gdzie wcielił się w role jednego z policjantów. Swój talent mógł pokazać także w innej znanej produkcji, mianowicie w „Barwach Szczęścia”. Widzowie szybko go polubili, a kobiety zachwycają się jego niebagatelną urodą.

Prawdziwego kopa do popularności dał mu jednak występ w „Tańcu z gwiazdami”. Mróz jesienią 2021 roku wygrał ten program, potwierdzając, jak bardzo wielu ma fanów, którzy oddali na niego swój głos. W „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami” tworzył duet z Hanną Żudziewicz. W ostatnim odcinku zatańczyli taniec współczesny, cha-chę i freestyle.

Radykalne stanowisko Mroza

Mroza cechuje głęboka wiara w Boga i w najnowszym wydaniu podcastu znanego portalu „Pudelek”, aktor poruszył temat swojej bogobojności. Trzeba przyznać, że 36-latek jest w swoich opiniach bardzo radykalny.

– Jestem zdrowym facetem, sprawnym facetem, a jednak coś jest ze mną nie tak, skoro w wieku 37 lat nie mam jeszcze żony, nie mam nawet partnerki, więc nie robiłbym z siebie specjalisty. Dla mnie wiara, różaniec, Bóg, Jezus Chrystus. On mnie podźwiga z tego rynsztoku, w którym często się topię – powiedział Mróz.

– Ja się nie czuję specjalistą od wiary. Przede wszystkim moje życie pokazuje, że nie jestem specjalistą od wiary. Nie mam stałej partnerki, nie mam rodziny, nie mam dzieci… To jest fundament wiary: rodzina – dodał aktor, lecz najbardziej szokujące słowa padły po chwili: Na pewno. To jest na pewno upadek (…) Powinno być tak, że ludzie jak się ze sobą wiążą, że jak już jest fajnie i wiedzą, że siebie kochają, to jednak powinni dążyć do tego, żeby ten związek przed Bogiem zalegalizować.