Panika w sztabie Trzaskowskiego! Tego nie przewidzieli

Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen czy Karol Nawrocki – wydaje się, że te trzy nazwiska stoczą krwiożerczą walkę o urząd prezydenta w nadchodzących wyborach. Choć to kandydat Koalicji Obywatelskiej ma na razie przewagę w sondażach, to reprezentanci prawicy posiadają swoje asy w rękawie.

Wybory prezydenckie w Polsce odbędą się w dwóch turach: pierwsza 18 maja 2025 roku, a ewentualna druga 1 czerwca 2025 roku. Kadencja obecnego prezydenta, Andrzeja Dudy, kończy się 6 sierpnia 2025 roku, co wymaga przeprowadzenia wyborów przed tym terminem.

Sondaże na razie muszą wywoływać uśmiech na twarzy Trzaskowskiego, ale przed nami ostatnia prosta kampanii, czyli droga, na której można najwięcej stracić. A wszyscy doskonale wiemy, że choć Mentzen i Nawrocki pochodzą z partii darzących się raczej chłodnymi relacjami, to aby utrzeć nosa kandydatowi Tuska, są gotowi na wiele kompromisów.

Nie chodzi tylko o to co robi, ale też czego nie robi Rafał Trzaskowski. Jak informowaliśmy wczoraj, obecny prezydent Warszawy nie jeszcze nie przyjął zaproszenia Krzysztofa Stanowskiego do Kanału Zero, podczas gdy wszyscy inni kandydaci wyrazili już taką chęć.

Występ Mentzena w Kanale Zero i wspólny front z Nawrockim. Trzaskowski ma się czego obawiać?

Spośród zaproszonych kandydatów na prezydenta wczoraj pierwszym gościem Stanowskiego był Sławomir Mentzen. Program z politykiem Konfederacji pobił rekord widzów na żywo Kanału Zero, bowiem w pewnym momencie debatę śledziło ponad 220 tysięcy ludzi. Co więcej, Mentzen zebrał bardzo dobre recenzje i nawet jego przeciwnicy przyznają, że wypadł on wyjątkowo merytorycznie. Krytykanci z kolei docinają, iż dziennikarz zadawał za mało trudnych i niewygodnych pytań.

Wkrótce Stanowskiego odwiedzi możliwy „sojusznik” kandydata Konfederacji, czyli Karol Nawrocki.  Przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości prawdopodobnie także zostanie potraktowany tam łagodniej, niż zwykle „Stano” traktuje polityków.

Chociażby dlatego, że Trzaskowski wciąż nie przyjął zaproszenia do KZ. Poza tym wydaje się, że Stanowski po prostu za nim nie przepada i regularnie śmieje się z jego kampanii czy nietrafionych inwestycji, jak z choćby słynnego „kibla za 600 tysięcy złotych”, który powstał w stolicy za pieniądze podatników.

Kanał Zero daje wszystkim kandydatom możliwość publicznej debaty poza telewizją, bez ograniczonego czasu na odpowiedź i reżyserowanych kwestii. To, że Trzaskowski wciąż zwleka z przyjęciem zaproszenia, to już jest wizerunkowy strzał w stopę i tchórzliwa postawa.

Wysłannik Tuska musi mieć przed oczami wizję, jakoby w drugiej turze Mentzen i Nawrocki łączą swoje siły w zależności od tego, kto zdobędzie więcej głosów i tworzą wspólny front przeciwko niemu. Inni, mniej eksponowani kandydaci na prezydenta, jak choćby Marek Jakubiak, także z pewnością poprą plan „anty‐Trzaskowski”, a jego wyborcy oddadzą głos na kogoś z rozdania Mentzen-Nawrocki. Dzisiejsze dobre sondaże już wkrótce mogą nie znaczyć nic.

Czytaj także