W niezwykle mocnych słowach Karol Nawrocki wypowiedział się o premierze Tusku. Prezydent-elekt – choć mógł nieco złagodzić ton – postanowił jednak powiedzieć dokładnie to, co sądzi na temat szefa obecnego rządu.
Mimo protestów wyborczych i ogólnego zamieszania wywoływanego głównie przez środowisko skupione wokół Romana Giertycha, Karol Nawrocki może już rozmyślać o sierpniowym zaprzysiężeniu na urząd Prezydenta RP. Kampania wyborcza była jednak naprawdę ostra, by nie powiedzieć: brutalna.
Jak przyznał po jej zakończeniu sam Nawrocki, nie do końca zdawał sobie sprawę, że wobec niego i jego rodziny przeciwnicy oraz zaprzyjaźnieni z nimi dziennikarze będą stosować przemysł pogardy na taką skalę. Mówił o manipulacjach, półprawdach i jawnych kłamstwach. A nawet – co szczególnie szokujące – personalnych atakach na jego żonę i dzieci.
Nic więc dziwnego, że teraz nowo wybrana głowa państwa nie ma dobrego zdania ani o Donaldzie Tusku, ani o ludziach go otaczających. Wygłosił opinię – jak na niego – naprawdę mocną.
Karol Nawrocki o Tusku
W swojej wypowiedzi prezydent-elekt skupił się przede wszystkim na tym, jak premier Donald Tusk rządzi Polską. Zarówno obecnie, jak i w latach poprzednich – zanim ustąpił miejsca Ewie Kopacz.
Ocena ta – co raczej mało kogo dziwi – nie jest zbyt pozytywna. Delikatnie rzecz ujmując. Niezależnie od tego czy Karol Nawrocki ma rację, czy nie, to należy pamiętać, że były prezes IPN dużo widział.
Urodził się w 1983 r., więc pamięta jeszcze schyłek PRL-u oraz oczywiście wszystkich prezydentów i szefów rządów III RP. Zagraniczne delegacje pozwoliły mu natomiast spojrzeć na Polskę z dystansu i przybrać nieco bardziej obiektywny punkt widzenia. Co więc prezydent-elekt powiedział o Donaldzie Tusku?
– Donald Tusk to najgorszy premier w historii Polski – ocenił Karol Nawrocki.
Taka retoryka bardzo spodobała się m.in. posłowi Dariuszowi Mateckiemu. Parlamentarzysta PiS pochodzący ze Szczecina natychmiast zaczął rozpowszechniać słowa prezydenta Nawrockiego, by zyskały jak największy zasięg. Cóż, nowo wybrana głowa państwa wypowiada się w sposób coraz bardziej odważny. Oby tej odwagi nie zabrakło również podczas 5-letniej prezydentury.
