Wielu Polaków już od miesięcy zastanawia się, co Andrzej Duda będzie robił po zakończeniu prezydentury. Końca dobiega bowiem właśnie jego II kadencja. Urząd głowy państwa pełnił zatem aż przez 10 lat. Nowa praca, powrót do krakowskiego mieszkania, zagranica? Będziecie w szoku.
Na przestrzeni rzeczonych, wielu miesięcy mnożyły się spekulacje i domysły. Jedne mające cokolwiek wspólnego z prawdą – inne całkowicie wyssane z palca. Faktem jest jednak, że prezydent Andrzej Duda swoje życie po prezydenturze skrzętnie planował już od początku II kadencji.
Niektórym – szczególnie tym, który zbytnio za urzędującym jeszcze prezydentem nie przepadają – opadną szczęki. Oczywiście na wieść o tym, co będzie za kilka miesięcy robił, wtedy już były prezydent, Andrzej Duda.
Zakończyć prezydenturę, spakować walizki
Zgodnie z prawem Andrzej Duda będzie prezydentem do 6 sierpnia 2025 roku. To właśnie wtedy odbędzie się zaprzysiężenie jego następcy – Karola Nawrockiego. Gdy już zrzuci z siebie obowiązki ciążące na głowie państwa, będzie mógł na spokojnie udzielić cennych rad prezydentowi Nawrockiemu. Później przyjdzie czas na realizację wcześniej poczynionych planów. Przejdźmy więc do sedna.
Zaledwie w kwietniu, na łamach Newsweeka, niechętny Andrzejowi Dudzie i PiS-owi Andrzej Stankiewicz naśmiewał się z ustępującego prezydenta. A konkretniej: z jego planów związanych z wykorzystaniem dobrych i bliskich relacji, jakie ma z prezydentem USA – Donaldem Trumpem.
Co będzie teraz robił Andrzej Duda – wielu opadną szczęki
Co nieco ponad miesiąc temu pisał w „Newsweeku” Jacek Gądek, cytując Stankiewicza (tak, tego który tak wściekle atakował przed wyborami Karola Nawrockiego w Onecie)? Dokładnie to:
Andrzejowi Dudzie marzy się stanowisko, które mógłby załatwić mu Donald Trump. Kolejne posunięcia prezydenta USA sprawiają jednak, że polski prezydent nie może bezgranicznie na niego liczyć i musi wziąć pod uwagę inne scenariusze. […] Wiele wskazywało na to, że inwestycja Andrzeja Dudy w znajomość z Donaldem Trumpem miała konkretny cel, czyli miała dać mu [prezydentowi Polski — przyp. red.] „robotę” za granicą. Niestety sposób, w jaki Trump traktuje Europę, Polskę i samego Andrzeja Dudę pokazuje, że nie ma na co liczyć.
Jaki „sposób, w jaki Trump traktuje Europę, Polskę i Andrzeja Dudę” mieli na myśli autorzy tej odrażającej publikacji? Może udzielone niedawno przez Trumpa, pełne wsparcie dla popieranego przez PiS Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich? A może jednak fakt regularnych rozmów i serdecznej atmosfery spotkań przywódcy Stanów Zjednoczonych z prezydentem Dudą? Ale teraz uwaga, bo wyżej cytowanym malkontentom szczęki opadną najbardziej.
Fucha od Trumpa jednak na horyzoncie
Bo w istocie – jedną z bardziej prawdopodobnych obecnie opcji dla Andrzeja Dudy – jest podjęcie „fuchy za granicą”, pozyskanej dzięki dobrym relacjom z prezydentem USA. Oczywiście nie znamy szczegółów. Całkiem możliwe, że w stu procentach nie zna ich sam prezydent Duda. Mowa natomiast o zatrudnieniu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ – jednym z głównych organów odpowiedzialnych za utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.
Czy panowie z niemieckich portali przeproszą, gdy te informacje potwierdzą się już za 2-3 miesiące? Staramy się wierzyć, że się na to zdobędą.




