Koalicja PiS z Konfederacją najpóźniej na wybory 2027? To już nie są spekulacje, ani życzeniowe myślenie sympatyków obu partii. Głos zabrali bowiem prominentni politycy zarówno z ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, jak i Sławomira Mentzena. Co mówią o ewentualnej koalicji? Oczywiście przede wszystkim wskazują na konieczność odebrania władzy Tuskowi. Ich wypowiedzi do tego się jednak nie ograniczają.
Co do tego czy wspomniany Donald Tusk łączy, czy dzieli – no właśnie – zdania są podzielone. Natomiast: na pewno łączy środowiska konserwatywno-prawicowe. W szczerej niechęci do Platformy Obywatelskiej, koalicjantów z obecnego rządu i siebie samego.
Chwiejący się w posadach rząd Donalda Tuska atakowany jest nie tylko z zewnątrz. Przecież przed głosowaniem nad wotum zaufania z 11 czerwca, a nawet po nim, z mównicy premiera ostro krytykowali głównie przedstawiciele Nowej Lewicy czy PSL-u. Sawicki od Ludowców sugerował nawet, że potrzeba nowego premiera.
Prawica już zaciera ręce na wyrwanie Polski z rąk lidera Platformy. Nowe informacje na pewno ucieszą sympatyków frakcji konserwatywnych.
Czy koalicja PiS – Konfederacja naprawdę jest możliwa?
Co prawda jeszcze za rządów Zjednoczonej Prawicy nikt by w to nie uwierzył, lecz koalicja PiS-u z Konfederacją to dziś bardzo realny scenariusz. Tak, latami Sławomir Mentzen mówił na okrągło, że „nie chce skończyć jak Lepper i inni dawni koalicjanci PiS”. Sytuacja diametralnie się jednak zmieniła.

Bo dziś Polskę toczy – jak mówią sami przedstawiciele Konfederacji – tęczowy fa…zm. Ponadto za sprawą polityki uprawianej przez premiera Donalda Tuska – Polska prezentuje całkowicie poddańczą postawę wobec Brukseli. To także stanowisko powtarzane przez prominentnych Konfederatów.
PiS niezmiennie uważa natomiast, że – to dosłowny cytat z Jarosława Kaczyńskiego przemawiającego w Sejmie – „Tusk jest niemieckim agentem”. I zdaniem szefa Prawa i Sprawiedliwości, właśnie politykę proniemiecką obecny premier uprawia.
Morawiecki, Mentzen i Bosak ponad podziałami
Co prawda Krzysztof Bosak – można powiedzieć: współrządzący Konfederacją – również był na „nie” w kwestii współpracy z PiS-em. Jesienią 2023 r., po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, od razu przekazał dziennikarzom, że jego ugrupowanie nie jest zainteresowane koalicją z Prawem i Sprawiedliwością. Dziś retorykę zmienia, bo „tu gra idzie o Polskę”. A bardziej antypolskich rządów, niż obecne, Bosak sobie nie wyobraża. Zatem: animozje na bok i razem przeciwko Tuskowi!
Tym bardziej, że mniej niż 2 tygodnie temu były premier Mateusz Morawiecki wyraził chęć stworzenia koalicyjnego, prawicowego rządu PiS – Konfederacja. Zobrazował ponadto, do jak wielkich ustępstw jest skłonne ugrupowanie J. Kaczyńskiego. Bo premier wcale nie musiałby być z PiS.
– Jeśli można by w ten sposób odsunąć od władzy Tuska, to jak najbardziej – powiedział Mateusz Morawiecki.
Wskazał nawet, że – w jego opinii – dobrym szefem rządu byłby Krzysztof Bosak. Przypomnijmy dla porządku, że Sławomir Mentzen od dawna powtarza, że celuje bardziej w stanowisko ministra finansów, niż prezydenturę czy funkcję Prezesa Rady Ministrów. I tu właśnie przechodzimy do zmiany zdania lidera Konfederacji. Ponieważ dokładnie to, że w ewentualnej koalicji, Kaczyński nie będzie traktował ich jak „przystawkę” do wchłonięcia w niedługim czasie, przekonuje go do tej idei:
– Na zasadach partnerstwa? Zawsze jesteśmy gotowi do rozmów. Ale my nie zgodzimy się na koalicję tylko po to, żeby należeć do obozu mającego większość w Sejmie. […] My chcemy realnie zmieniać prawo, upraszczać podatki, niektóre likwidować, a nie siedzieć w ławach sejmowych i głosować po linii większej partii – utrzymuje niezmiennie Sławomir Mentzen.




