Kaczyński coraz bardziej przerażony. „Dopiero teraz zdał sobie sprawę”

Zauważyliście, jak cicho jest ostatnio o Jarosławie Kaczyńskim? Oczywiście z wyjątkiem wydarzenia sprzed kilku dni, gdy został ponownie – cóż za zaskoczenie – wybrany prezesem PiS. Nowe informacje o liderze głównej partii opozycyjnej bez wątpienia ucieszą jego przeciwników.

Przeciwników ucieszą – przynajmniej niektórych. Poważnie zaś zasmucą ludzi, którzy PiS-owi przez lata kibicowali i doceniają osobisty wkład prezesa Kaczyńskiego. Bo to przecież głównie on – po śmierci brata niemal w pojedynkę – poprowadził partię na szczyt.

Dość powiedzieć, że poprzednie wybory parlamentarne PiS przegrało o włos. Zaś przez wcześniejsze 2 kadencje – rządziło samodzielnie. Z niewielkim wsparciem Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry, a także – nieco krócej – Porozumienia Jarosława Gowina. Dziś są w opozycji, ale nadal silni. Prezes jest jednak mocno zmartwiony, i to w związku ze swoją własną decyzją.

Niepokój Kaczyńskiego – co dalej?

W kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości narasta napięcie. Według doniesień z otoczenia partii, prezes PiS Jarosław Kaczyński coraz częściej ma wyrażać niepokój związany nie tylko z sytuacją polityczną w kraju. Lecz również – a może przede wszystkim – ze swoją pozycją wewnątrz obozu prawicy.

Coraz wyraźniej widać bowiem, że nie jest już jedynym punktem odniesienia dla młodszych polityków z konserwatywnego skrzydła. Zwłaszcza tych ambitnych, którzy za 10 lat widzą siebie wyżej, niż w roli szeregowego posła na Sejm czy szefa regionalnych struktur partii.

Choć oficjalnie Kaczyński pozostaje niekwestionowanym liderem partii, w kuluarach mówi się o coraz większym dystansie między nim a częścią ambitnych działaczy. Szukających inspiracji i wpływów gdzie indziej. W centrum tego nowego układu sił coraz częściej pojawia się nazwisko prezydenta elekta Karola Nawrockiego. Czyżby spełniała się powyborcza „przepowiednia” prof. Antoniego Dudka?

Historyk przewidywał bowiem czarny dla Kaczyńskiego scenariusz i „przejęcie pałeczki” przez dr Nawrockiego. Niekoniecznie przy pełnej akceptacji ze strony obecnego prezesa PiS.

Przecież Nawrocki – jeszcze pół roku temu niemal anonimowy dla szerokiej opinii publicznej były sportowiec i prezes IPN – wyłącznie dzięki nominacji Kaczyńskiego został kandydatem prawicy w ostatnich wyborach prezydenckich. Wielu obserwatorów typowało jego kampanię jako misję straceńczą w starciu z Rafałem Trzaskowskim.

Karol Nawrocki nowym liderem prawicy?

Tymczasem Nawrocki nie tylko wygrał wybory, ale i zaczął odgrywać coraz ważniejszą rolę w debacie publicznej. Jego oficjalne objęcie urzędu nastąpi 6 sierpnia, podczas zaprzysiężenia przed Zgromadzeniem Narodowym. Marszałek Hołownia ogłosił już, że przyjmie przysięgę od Karola Nawrockiego.

Styl Nawrockiego, łączący wizerunek „zwykłego chłopaka z Gdańska” z kompetencjami urzędnika państwowego, przyciąga uwagę nie tylko tradycyjnych wyborców PiS. Budzi też respekt elektoratu dotąd sceptycznego wobec tej partii. Zwłaszcza części ludzi Konfederacji i ruchów narodowo-katolickich związanych z Grzegorzem Braunem. Dla młodych polityków prawicy to znak, że być może właśnie w prezydencie elekcie Nawrockim tkwi przyszłość szeroko pojętego obozu konserwatywnego.

Jarosław Kaczyński może więc w pewnym sensie wpaść we własne sidła. To on wyniósł Nawrockiego na polityczne salony. Dziś widzi, że rosnąca popularność przyszłego prezydenta może oznaczać nie tylko nową jakość dla prawicy, ale i realne zagrożenie dla jego własnej pozycji jako niekwestionowanego przywódcy.

To o Nawrockim się mówi, Nawrockiego się cytuje, w Nawrockim upatruje się nadziei na „uwolnienie Polski od Tuska”. Prezes zszedł chwilowo na dalszy plan.