Lis o Ruchu Obrony Granic i powiązaniach z Rosją: Kto protestuje przeciw sponsorowi?

Najprawdopodobniej Tomasz Lis jest po prostu niereformowalny. Po raz kolejny wysunął bardzo poważne zarzuty wobec środowisk prawicowych, bez poparcia ich jakimikolwiek dowodami. Co więcej: znów użył słów, po których – co tu kryć – jeszcze mocniej pachnie procesem.

To wręcz niewiarygodne, że nikt nie złożył jeszcze pozwu cywilnego przeciwko temu dziennikarzowi. Bo inną sprawą jest polityczne zacietrzewienie, czy uwalnianie frustracji w sieci. Zupełnie inną natomiast – obrażanie, pomawianie, czy stawianie publicznie szokujących zarzutów.

W ostatnim czasie Lis odpuścił nieco temat wyborów prezydenckich. Nie produkuje już dziesiątek wpisów dziennie z apelami do Szymona Hołowni o nieprzyjęcie przysięgi od Karola Nawrockiego. Choć jeszcze o tym wspomina, to ostatnie wpisy dotyczą głównie protestów przeciwko nielegalnej migracji.

– Faszyści stanowią dziś dla Polski i Polaków o niebo większe zagrożenie niż imigranci – stwierdził Tomasz Lis, w odniesieniu głównie do Ruchu Obrony Granic.

  Przypadek cholery w Polsce. Niepokojąca wypowiedź minister Leszczyny

Następnie wytoczył jeszcze cięższe działa. Wprost zarzucił bowiem organizatorom antyimigranckich marszów powiązania z Rosją. Lis zastanawia się ponadto, dlaczego prawicowcy nie protestują przeciwko Rosji. Oto jego wpis:

– Faszystowskie organizacje i partie marszów przeciw rosyjskiemu zagrożeniu oczywiście nie organizują. Kto protestuje przeciw sponsorowi? – pyta retorycznie Tomasz Lis.

Każdego dnia Lis publicznie rzuca inwektywami i zarzutami bez pokrycia w faktach na prawo i lewo. Szymon Hołownia? Zdrajca. Robert Bąkiewicz? Faszysta. Jarosław Kaczyński? Kaczafi, karzeł z Żoliborza. Konfederacja? Współczesne NSDAP. Jak dużo energii do siania nienawiści pozostało jeszcze w tym człowieku? Zapewne niejeden zadaje sobie to pytanie.