Prokurator Krajowy podał liczby dot. wyborczych pomyłek. „Za kilka dni może być niespodzianka”

Protesty wyborcze, nawet gdy sprawa wydaje się być w stu procentach przegrana, jednak mają sens. Nowe informacje w sprawie ponownego przeliczania głosów przekazał Prokurator Krajowy – Dariusz Korneluk. Skala pomyłek poraża, zwłaszcza w ujęciu procentowym. Nasze wątpliwości może budzić jeszcze jeden – poza rzeczoną skalą – bardzo ważny aspekt.

Gdy nieco opadły już emocje (podkreślmy – nieco) po aferze wokół wyborów prezydenckich, Prokurator Krajowy podaje nowe dane. Niejako – być może nawet nieświadomie – dolewając odrobinki benzyny do wygasającego powoli ogniska. Jednak należy obiektywnie przyznać, że nowe dane robią wrażenie.

I to niekoniecznie pozytywne. Albowiem – co wiadomo było już wczoraj – liczone są na nowo głosy w setkach Obwodowych Komisji Wyborczych.

Wyniki ponownej weryfikacji, jakimi dysponujemy na tę chwilę, mogą wprawić w konsternację nawet osoby całkowicie sceptyczne w temacie rzekomych fałszerstw wyborczych.

Ponowne liczenie głosów. Prokurator Krajowy podał nowe dane

Już wczoraj media, w tym RMF FM, informowały o dalszych pracach weryfikacyjnych w poszczególnych Obwodowych Komisjach Wyborczych:

Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk przekazał, że po ponownym przeliczeniu głosów w 222 komisjach odkryto nieprawidłowości w 71 z nich.

Końcowy raport – jak zaznaczył prok. Korneluk – zostanie przedstawiony przed końcem bieżącego tygodnia. Nie ma co zaklinać rzeczywistości, jeśli ktokolwiek liczy na to, że jego wyniki zdecydują o tym, że Karol Nawrocki nie zostanie prezydentem. Należy jednak zwrócić uwagę na inny aspekt.

Mianowicie NIE na to, czy wynik całych wyborów został wypaczony przez pomyłki. Lecz na to, w ilu Komisjach w istocie błędy były wynikiem przypadku. Zwykłego błędu ludzkiego, rozkojarzenia. A w jak wielu faktycznie ktoś próbował „majstrować” przy głosach oddawanych przez Polaków.

Ponieważ, co w osadzonym powyżej wpisie zauważa dziennikarz mPress.pl Marcin Palion, dotychczasowe dane wykazały nieprawidłowości w aż 32 proc. sprawdzanych komisji. Niespodzianki w postaci zmiany prezydenta elekta nie będzie. Ale może zaskoczyć nas skala nieprawidłowości po zdaniu końcowego raportu. Raz jeszcze. Bo już wskazane 32 proc. „robi wrażenie”.