Barwna kariera, smutny koniec. Do fanów Maryli Rodowicz trafiają właśnie doniesienia, które bez wątpienia będą dla nich bolesne. Oto bowiem nadchodzi koniec pewnej ery. Ery artystki wielkiej, wielokrotnej gwiazdy „Sylwestra Marzeń” – przez dekady wyznaczającej trendy na polskich estradach. Dziś już nie krytykują jej nawet ci, którzy za nią nie przepadają.
W grudniu, konkretnie 8. dnia tego miesiąca, wybije równo 80 lat od dnia, w którym Maryla Rodowicz przyszła a świat. Na przestrzeni kilku dekad artystka urodzona w Zielonej Górze zyskała w Polsce status absolutnej gwiazdy.
Dziś już powiedzielibyśmy: diwy. Zachwycała Polaków swoimi hitami zarówno przed laty – jeszcze w PRL-u – jak i później. Nawet ostatnie lata to okres, w którym była rozchwytywana.
Nie tylko przez fanów łaknących wspólnych zdjęć i autografów, ale i przez media oraz organizatorów festiwali oraz imprez okolicznościowych. Za poprzednich rządów leciwa piosenkarka stała się jedną z twarzy „Sylwestra Marzeń”, organizowanego przez TVP Jacka Kurskiego.
Choć z PiS-em szczególnie się nie bratała, podczas ostatniego Sylwestra w TVP zabrakło jej na scenie. Jest jednak szansa, że za nieco ponad 4 miesiące jednak zostanie zaproszona na „Sylwestra z Dwójką”. Jest to jednak marne pocieszenie dla licznych fanów Maryli Rodowicz.
Zbliża się koniec, a Rodowicz tego nie ukrywa
Tegoroczny „Sylwester z Dwójką” z TVP może przejść do historii. Wszystko wskazuje na to, że będzie to ostatni występ Maryli Rodowicz podczas tej prestiżowej imprezy transmitowanej przez TVP. Choć oficjalne potwierdzenie jej obecności wciąż nie padło, fani z niecierpliwością czekają na komunikat organizatorów.
W ubiegłym roku legendarna wokalistka była gwiazdą sylwestrowej nocy w Polsacie, występując w Toruniu. Tym razem mówi się jednak o możliwym powrocie do TVP. Jeśli jednak negocjacje z publicznym nadawcą nie przyniosą porozumienia, artystka niemal na pewno pojawi się na scenie jednej z konkurencyjnych stacji. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Maryla Rodowicz kończy w grudniu 80 lat.
Sama nie ukrywa, że planuje stopniowo wycofywać się z aktywności scenicznej. Od dłuższego czasu zmaga się z problemami zdrowotnymi, co może oznaczać również rezygnację z występów sylwestrowych w przyszłości.
Dla wielu widzów będzie to więc symboliczny moment – być może ostatnia okazja, by zobaczyć ikonę polskiej muzyki na żywo w sylwestrową noc.




