Polacy, choć coraz bardziej świadomi ekonomicznie, wciąż nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jakie praktyki stosują banki. A przede wszystkim: w jak dyskretny sposób wdrażają prowizje. Nierzadko takie, których wcześniej nie było – czym wówczas banki chętniej się chwaliły. Uwaga na dość świeżą „pułapkę” w bankomatach. Choć jednorazowo stracisz niewielkie pieniądze – w skali miesięcy może uzbierać się spora kwota.
Nie jest istotne, w jakim banku prowadzisz swój rachunek. Bo jeżeli dziś opłata, o której piszemy poniżej jeszcze nie obowiązuje, to wkrótce zacznie.
Dziś mają z nią do czynienia m.in. klienci BNP Paribas, VELO Banku czy mBanku. Zaś wolni od niej pozostają chociażby posiadający konta w PKO BP.
Gdy nieliczni publicyści alarmują o coraz bardziej zaciekłej walce z gotówką, wielu popukuje się w czoło. Jak więc wyjaśnić praktyki, jakich zaczynają dopuszczać się kolejne banki w Polsce?
Pułapka w bankomatach. Możesz nawet nie wiedzieć, że straciłeś pieniądze
Coś, co było normą kilkanaście lat temu i szybki zniknęło – niestety właśnie powraca. I to „cichaczem”. Mowa o prowizjach w bankomatach – m.in. dla posiadaczy kart od BNP Paribas, VELO czy mBanku.
Prowizjach za dość oczywiste czynności. Nie za samo wybieranie gotówki, ale za… sprawdzenie salda w bankomacie. Nawet „swoim”, co jest tym bardziej szokujące. Tak jak szokująca jest cena takiej „przyjemności” chociażby w bankomatach BNP Paribas. Dla – zaznaczmy – klientów tegoż banku.
Bo jeśli akurat nie masz w kieszeni smartfona z aplikacją, a nie jesteś pewien co do dokładnego stanu swojego konta – możesz zweryfikować saldo w bankomacie. Sęk w tym, że już nie jest to darmowe. W „Paribasie” taka czynność kosztuje aż 6 złotych. A w innych bankach?
Opłata za sprawdzenie salda w bankomacie 2025:
- PKO BP – 0 zł
- ING (własne i Planet Cash – 0 zł), obce bankomaty – 1,50 zł
- VELO Bank – 1,50 zł
- mBank – 5 zł
- Pekao SA (w bankomacie własnym 0 zł), w obcym – 5 zł
- Alior Bank – 5 zł
- BNP Baribas – 6 zł




