Matecki igra z losem. Nie do wiary, o co oskarżył Tuska z mównicy sejmowej

Poseł Dariusz Matecki (PiS) wytoczył najcięższe działa przeciwko Donaldowi Tuskowi. Premier został – po raz kolejny – oskarżony o służalczą postawę wobec Niemiec. Tym jednak razem parlamentarzysta ze Szczecina sformułował myśli tak, że można by jednoznacznie zinterpretować je jako posądzenie o jeden z najcięższych czynów kryminalnych. 

Dariusz Matecki nie uznaje kompromisów. Od kilkunastu lat jest bardzo aktywny w sieci – zwłaszcza w mediach społecznościowych.

Dryg do wpływania na ludzkie emocje pozwolił mu zajść wysoko, bo w ostatnich wyborach – głównie dzięki swojej aktywności i zasięgom w social mediach – został po raz pierwszy wybrany na posła.

Mimo wszystko – mimo, że teraz chroni go immunitet – jesteśmy pełni podziwu dla odwagi posła Mateckiego. Który formułuje tak poważne oskarżenia skierowane imiennie do premiera RP.

Matecki, Tusk i niemiecka strefa wpływów

– Niemcy nie przestali myśleć o Polsce jako o strefie wpływów – rozpoczął swój statement na Facebooku poseł Matecki. Dalej było już tylko bardziej „hardcorowo”. Padły bowiem najpoważniejsze z możliwych zarzuty. Co więcej, to samo Dariusz Matecki powtórzył dziś z mównicy sejmowej!

– Dlatego mają tu (Niemcy – przyp. red.) swojego człowieka – Donalda Tuska. Każdy jego krok to realizacja niemieckich interesów, nie polskich – skwitował Dariusz Matecki.

Ktoś powie: „Nic wielkiego, tego typu rzeczy politycy zarzucali sobie nawzajem od dawna”. Warto by jednak pochylić się nad faktami. Co tak naprawdę oznaczają tego typu oskarżenia? Otóż w tym przypadku możemy interpretować rzekome działania Tuska jako zdradę dyplomatyczną:

Art. 129 k.k. reguluje zdradę dyplomatyczną, gdzie osoba upoważniona do występowania w imieniu RP działa na szkodę państwa. Grozi za to kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.

Dlaczego zatem szef rządu nie reaguje, gdy politycy prawicy po raz kolejny zarzucają mu tak ciężkie przestępstwo? Wyjaśnień może być wiele. Na pewno jednak trzeba sporo odwagi, by formułować takie oskarżenia, nie posiadając dowodów na ich prawdziwość.