Nie lada rewelacje podała w poniedziałkowy wieczór Wirtualna Polska. Ujawniono plany Donalda Tuska, które siłą rzeczy mocno zaniepokoiły Jarosława Kaczyńskiego. Obecny premier ma wykonać ruch, który wprowadzi totalną dezorientację w szeregach PiS.
Wybory parlamentarne tuż, tuż. Choć wydaje się, że 2 lata z kilkumiesięcznym okładem to długo, to – uwierzcie nam… Zanim się obejrzycie, już trwać będzie ostatnia prosta kampanii.
A będą to wybory o niebywałym znaczeniu. Polacy jesienią 2027 r. zdecydują, w którym kierunku będzie zmierzać Polska. Tradycją stało się już, że o władzę powalczą liderzy dwóch największych partii w naszym kraju – Jarosław Kaczyński (PiS) oraz Donald Tusk (KO).
Zwykło się mówić, że politycy w obliczu kampanii wyborczej i przygotowań do „tej niedzieli” zrobią wszystko, by zmylić wyborców. Choć tak naprawdę przede wszystkim muszą w pierwszej kolejności zmylić głównych rywali w wyścigu o władzę. I właśnie taki szach-mat ma zastosować Tusk.
Gambit Tuska. Tego Kaczyński nie przewidział
Ponieważ – jeśli wierzyć doniesieniom dziennikarzy wp.pl – premier ma przedłożyć dobro partii ponad własny, osobisty interes. I desygnować do walki o zostanie szefem rządu człowieka, który – jeszcze nie tak dawno – uchodził za najmniej lubianego wewnątrz Koalicji Obywatelskiej.
W PiS kiełkuje przekonanie, że w kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu obóz Jarosława Kaczyńskiego będzie musiał zderzyć się nie z tracącym poparcie Donaldem Tuskiem, ale z budującym pozycję Radosławem Sikorskim – podaje wp.pl. Warto zaznaczyć, że Kaczyński z Sikorskim znają się jak łyse konie. Po raz kolejny sprawdzają się nasze doniesienia sprzed kilkunastu dni. Na mPress jako pierwsi nieoficjalnie donosiliśmy o „podmiance” TUTAJ.
Obecny prominentny polityk KO był przecież przez lata bardzo blisko szefa PiS. Zna jego słabości, zagrywki, schematy działania. Ponadto w trakcie wieloletniego szefowania polskiej dyplomacji nabrał ogłady i niebywałego politycznego sprytu. Doniesienia potwierdza rozmówca WP:
– Jarosław dojrzał do myśli, że Tusk może się wycofać. I poważnie bierze to pod uwagę – mówi WP współpracownik prezesa PiS.
Jak dodał, lider Prawa i Sprawiedliwości niemal „zbroi się” na starcie z Radosławem Sikorskim. Zupełnie jakby przewidywał szczególnie trudną potyczkę. Lub też po prostu obawiał się, czego może spodziewać się po obecnych ministrze spraw zagranicznych.
