Prezydent elekt (do dziś) nie uniknął wpadki w trakcie zaprzysiężenia. Karol Nawrocki zgodnie z planem wypowie w środę 6 sierpnia 2025 r. rotę przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym. Oficjalnie obejmując tym samym urząd prezydenta RP.
Cała Polska mówi jednak nie tylko o tym, że w końcu, oficjalnie, mamy nową głowę państwa. Bo osoby oglądające transmisję z Sejmu, a także dziennikarze, wychwycili dziś szokujący szczegół.
Wszystko wskazuje na to, że to pierwsza tak duża wpadka prezydenta Nawrockiego od momentu startu w wyborach. Jak na ironię – akurat na końcu, w dzień Zgromadzenia.
Być może pokonał go zbyt duży stres spowodowany świadomością, że właśnie patrzy na niego cały naród. Trudno powiedzieć. Ale co takiego w ogóle się wydarzyło? Spieszymy wyjaśnić.
Wpadka Karola Nawrockiego podczas zaprzysiężenia
Otóż Karol Nawrocki, na którym skupione były w jednej chwili oczy całej Polski i sporej części świata… wyszedł na swoje zaprzysiężenie z niemałym opóźnieniem. Nie to było jednak najgorsze.
Albowiem w pewnym momencie, gdy komentującym transmisję w TVN24 wydawało się, że posłowie PiS skandują na cześć zbliżającego się Nawrockiego, szybko okazało się, że to jednak okrzyki „Jarosław! Jarosław!” dla wchodzącego na salę Kaczyńskiego:


POPULARNE DZIŚ: Tomasz Lis atakuje Martę Nawrocką. „Człowieku, jesteś chory”
Oczywiście nie takie wpadki zdarzały się już politykom. Zarówno polskim, jak i zagranicznym. W przypadku prezydenta Nawrockiego jest to jednak coś stosunkowo nowego.
Zwykle bywa przecież opanowany i merytoryczny – panuje nad emocjami. Udowodnił to w trakcie szeregu debat przed wyborami prezydenckimi. Poza oczywistą wtopą ze snusem, nie odnotowaliśmy zapadających w pamięć, poważnych potknięć, które zaliczałby bezpośrednio Karol Nawrocki. A może czujący zagrożenie ze strony świeżego, młodego Nawrockiego Kaczyński, zarządził ten teatrzyk celowo…?




