Nie od dziś Radosław Sikorski odnajduje satysfakcję w punktowaniu prawicy. Choć sam należał w przeszłości do Prawa i Sprawiedliwości, dziś jest po przeciwnej stronie barykady. Minister spraw zagranicznych przed momentem rozjuszył polską prawicę.
Sporo dzieje się w ostatnich kilkudziesięciu godzinach. Zarówno w Polsce, jak i na świecie. Tematem numer jeden bieżącego weekendu był oczywiście szczyt pokojowy na Alasce.
Jak zapewne wszyscy wiedzą, Donald Trump spotkał się tam z Władimirem Putinem. Między innymi po to, by negocjować co najmniej zawieszenie broni za naszą wschodnią granicą.
Niestety, nie obyło się bez kontrowersji. Albowiem amerykański przywódca bynajmniej nie potraktował rosyjskiego dyktatora z typowym dla siebie chłodem. Wręcz przeciwnie – wyczekiwał Putina na czerwonym dywanie z ekscytacją, po czym wyściskał jak starego przyjaciela.
Radosław Sikorski prowokuje prawicę. Retoryczne pytanie szefa MSZ
Co to ma wspólnego z naszym krajowym podwórkiem? Cóż, przede wszystkim Trump od lat jest idolem sporej części środowisk prawicowych w Polsce. Ponadto oficjalnie poparł Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich 2025.
Stąd Radosław Sikorski w niedzielny poranek zdobył się na małą złośliwość. Uruchamiając oczywiście lawinę komentarzy wściekłych przedstawicieli środowisk konserwatywnych. Którzy nie chcą być w prostej linii łączeni z proputinowską narracją tylko dlatego, że Trump ściskał się z dyktatorem.
W swoim wpisie na platformie X minister Sikorski nawiązał do legendarnych zdjęć Putina z Tuskiem na sopockim molo. Zostały one wykonane w 2009 r. i do dziś są premierowi przez prawicę wypominane.
– Dlaczego ci, których tak raziły fotki na molo czy na balkonie dzisiaj siedzą cicho? – spytał retorycznie minister Radosław Sikorski.
Dlaczego ci, których tak raziły fotki na molo czy na balkonie dzisiaj siedzą cicho?
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) August 17, 2025





