Ministerstwo Obrony Narodowej jest dziś w pełnej gotowości. Jak już bowiem powszechnie wiadomo, w miejscowości Osiny spadł wojskowy dron. Pojawiły się nowe informacje na ten temat. Między innymi o tym, po co wysłano na terytorium Polski takiego drona.
Osiny to wieś w położona w województwie lubelskim, w powiecie łukowskim. Polską wstrząsnęły dziś informacje o tym, że znaleziono tam militarnego drona.
Co więcej, ujawniono w nim materiały wybuchowe. A właściwie wśród jego szczątków. W wyniku eksplozji powstał bowiem obszerny krater.
Dron w miejscowości Osiny – nowe informacje od MON
Polska Agencja Prasowa przekazała najnowsze informacje dotyczące drona ujawnionego w Osinach niedaleko Łukowa w woj. lubelskim. Powołuje się na Ministerstwo Obrony Narodowej:
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP w źródłach zbliżonych do MON, obiekt, który pojawił się nad Polską, był dronem wojskowym. Co istotne, nie był on wyposażony w głowicę bojową, a jedynie w niewielką ilość materiałów wybuchowych.
Był to tak zwany „wabik”. Tym niemniej – co oczywiste – zaistniała sytuacja bardzo zaniepokoiła Polaków. Zarówno mieszkańców okolicy, jak i wszystkich obywateli.
Po co wysłano do Polski drona? Oto, co miał zrobić na terytorium RP
Wielu ponadto zadaje sobie pytanie: po co dron został wysłany na terytorium Polski. Zwłaszcza, że właśnie seryjnie odbywają się rozmowy pokojowe dot. sytuacji za naszą wschodnią granicą.
Dokładniej odpowiedzi możemy nie poznać. Polskie Ministerstwo Obrony przekazało jednak przedstawicielom PAP, jaką rolę pełni dron będący tak zwanym wabikiem. A z takim na 99% mamy do czynienia.
Główny cel takiego drona to zaangażowanie systemów obrony przeciwlotniczej. Przeważnie po to, by odciągnąć uwagę od realnie niebezpiecznych dronów bojowych. Takie działania często stosuje się w operacjach wojskowych. Po to, by zmylić przeciwnika i zwiększyć skuteczność ataków – tłumaczą ludzie z Ministerstwa Obrony Narodowej.
Pozostaje więc niejasne, kto testuje nasze zdolności obronne.




