Największy bank w Polsce i taka wpadka? Nie, to nie jest kiepski żart. Faktycznie bankomat należący do PKO BP zaczął… wypłacać ludziom 2-krotnie więcej pieniędzy, niż powinien. Podczas gdy z ich kont znikała właściwa kwota. Taka, o którą prosili automat.
Gdyby takie „bonusy” PKO Bank Polski dawał na weekendy regularnie, pewnie miałby jeszcze więcej klientów. Choć i tak obsługuje największą liczbę rachunków osobistych i firmowych w Polsce.
Pech chciał jednak, że – po pierwsze: to nie bank okazał się tak hojny, by podwajać wypłaty z bankomatu, po drugie zaś – trafiło na noc… w sam środek weekendu. Mało tego! W jednym z najbardziej imprezowych miast w Polsce. Chodzi o Gdańsk, dzielnica Wrzeszcz.
POPULARNE DZIŚ: Ostatni moment, by wybrać pieniądze z banku. Nowe prawo na horyzoncie >>
Bankomat PKO BP wypłacał pieniądze podwójnie
To historia iście niewiarygodna, ale dajemy słowo – wydarzyła się naprawdę. Opisywał ją chociażby Onet, na którego łamach przeczytaliśmy:
W jednym z bankomatów w Gdańsku Wrzeszczu doszło do awarii. Maszyna wypłacała dwa razy więcej pieniędzy niż powinna. Nie umknęło to uwadze klientów i w nocy z soboty na niedzielę pod bankomatem ustawiła się potężna kolejka.
Darmowa gotówka od banku? Nie, niestety nie. Stosunkowo szybko okazało się to, co od razu nasuwało się na myśl. Mianowicie: bankomat należący do PKO BP uległ awarii. To stąd „pomnożone” wypłaty. Zainteresowanie przechodniów z minuty na minuty robiło się coraz większe.
– Byłem tam wtedy. Czy można powiedzieć, że to były jakieś historyczne sceny? W jakimś sensie na pewno. Chociaż nie było tam aż tak dużo ludzi, jak się dziś niektórym wydaje. Przede mną i za mną było kilka, może kilkanaście osób. Wieść aż tak szybko nie rozeszła się na całe Trójmiasto (śmiech). […] Oczywiście stosunkowo szybko to naprawili. Niestety, bo stałbym tam „do wyczerpania zapasów” (śmiech) – mówi dla mPress.pl 31-letni dziś Arek z Gdyni.
Sprawę podejrzanie szybko gromadzącego się wokół maszyny tłumu opisywał Onet. Sytuacja miała miejsce w kwietniu 2013 r. Zatem 11 lat temu. Jako młody chłopak Arek zyskał – chyba już niepowtarzalną, a jakże nietypową – szansę na pomnożenie swojego skromnego wówczas kapitału. Choć oczywiście masy innych chętnych nie brakowało. Dziś ma w rękawie naprawdę niebanalną anegdotę.




