Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej, alarmuje w sprawie planowanych działań Donalda Tuska. Zdaniem niedawnego szefa MON, Polacy powinni wiedzieć, co szef rządu ma zamiar zrobić w najbliższym czasie. Ponadto zauważa „typowe dla Tuska metody”.
Zarówno na wschodniej, jak i zachodniej granicy Polski nie dzieje się dobrze. O ile rząd Donalda Tuska przyznaje, że od strony białoruskiej problem jednak jest, i to duży – tak po stronie niemieckiej nie widzi szczególnego zagrożenia.
Obywatelskiego Ruchu Obrony Granic również premier – oględnie rzecz ujmując – nie obdarzył szczególnym wsparciem. Ba! Zarówno przedstawiciele koalicji rządzącej, jak i ich sympatycy oraz sprzyjające im media, nie mają oporów przed nazywaniem obywatelskich patroli „pochodami faszystów”. Nie to jest jednak najgorsze.
Bo tego typu inwektywy padały już dawno, chociażby w kontekście Marszu Niepodległości. Plany Donalda Tuska mają być znacznie bardziej złowieszcze. I z dwojga złego – lepiej je znać.
Tusk celuje w kolejną grupę społeczną. Błaszczak: to jego typowa metoda
Minister Mariusz Błaszczak ostrzegł dziś Polaków przed planowanymi prawdopodobnie działaniami obecnego rządu. Konkretnie: przykazami, jakie ma wydać premier Tusk. Po Ruchu Obrony Granic, władza ma „wziąć na cel” następną – jeszcze bardziej skonsolidowaną grupę. Wygląda na to, że lider PO się nie zmienił. Nie chce mediować, a po prostu „butować” konkurencyjne środowiska.
– Po Ruchu Obrony Granic, rząd bierze sobie na cel nowego-starego wroga czyli środowiska kibicowskie, a problem z przerzutem nielegalnych migrantów na granicy z Niemcami pozostaje nierozwiązany. […] To typowa metoda dla rządów Tuska – każdy kto uważa inaczej i nie zgadza się z propagandą jest wrogiem. Tylko Tusk nie zauważa, że nikt – poza podwładnymi – już się go nie boi – przekazał Mariusz Błaszczak (PiS).
Były szef MON odpowiedział w ten sposób na słowa rzecznika rządu. Adam Szłapka przekazał bowiem w social mediach, że:
Wczorajsze marsze nie miały nic wspólnego z troską o bezpieczeństwo. To była cyniczna gra polityczna, oparta na szczuciu i podsycaniu nienawiści. Prawo do manifestowania poglądów nie daje przyzwolenia na łamanie przepisów. Odpowiednie służby dokładnie przeanalizują materiał z wczorajszych wydarzeń. Każde naruszenie zostanie skierowane do prokuratury. Podkreślam to jeszcze raz: nasze granice są szczelne, a procedury wizowe uporządkowane i pod pełną kontrolą.




