O mało którym Polaku mówiło się w ostatnich tygodniach tak często, jak o Sławoszu Uznańskim-Wiśniewskim. Wykluczając z tego rankingu oczywiście polityków. Polski astronauta spędził dwa tygodnie w kosmosie, czyli w orbicie pozaziemskiej i zapisał się w historii na długie lata. Nie mógł jednak przewidzieć, co spotka go po powrocie na ziemię.
O tej misji mówił cały świat. Wciąż jej uczestnicy wizytują media i opowiadają, jak jest kilkaset kilometrów nad ziemią. Kłopoty ma jednak nasz rodak – Sławosz Uznański-Wiśniewski.
I nie chodzi tu bynajmniej o ponowną aklimatyzację na ziemi. O te kwestie odpowiednio wcześniej zadbali organizatorzy misji oraz współpracujący z nimi naukowcy. Nasz astronauta musi natomiast stawić teraz czoła misji bardzo trudnej. Może nie tak, jak wyprawa w kosmos, ale jednak.
Bo choć nie liczył na wielkie uznanie, to to, co spotkało go po „zderzeniu” z planetą, po której stąpamy, jest nie do pozazdroszczenia. Choć Sławosz nie daje tego po sobie poznać, to nawet tak pozytywnie nastawiony do życia człowiek jak on, bez wątpienia mocno to przeżywa.
„Misja Axiom-4 z udziałem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego zakończyła się. Nasz astronauta jest pierwszym Polakiem, który pracował na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To wydarzenie historyczne” – czytamy w serwisie tvn24.pl, w publikacji o tytule: Lot to „mistyfikacja” i „fikcja”, astronauta jest „aktorem”. Fake newsy wokół misji Polaka.
Uznański-Wiśniewski zderzył się z problemami po powrocie na Ziemię
Nie wystarczy powiedzieć, że dokonanie Polaka nie jest doceniane przez ogromny procent rodaków. Ba! Wielu jest przekonanych, że Sławosz Uznański-Wiśniewski w ogóle nie opuścił planety. Gdzie zatem był? Najpopularniejsza teoria, całkiem poważnie rozpowszechniana w sieci, jest wręcz szokująca.
Bo wielu Polaków uważa, że misja była mistyfikacją. Zaś Uznański-Wiśniewski kontaktował się z nami nie z orbity pozaziemskiej, a… ze studia telewizyjnego. Nie to jest jednak największym kłopotem znanego już na całym świecie polskiego astronauty.
Bo negowanie jego dokonań to jedno. Zapewne mężczyzna jakoś to przełknie. Natomiast fala hejtu, jaka wylała się zarówno na niego, jak i na jego żonę w ostatnich dniach, przekracza ludzie pojęcie. Poniżej pierwsze z brzegu przykłady nienawistnych komentarzy:

– Za co? (szanować Uznańskiego-Wiśniewskiego – red.) Za żarcie pierogów w kosmosie i badanie po tym kupy? – skomentował dziś wpis dotyczący astronauty jeden z użytkowników Facebooka.
Kolejna osoba także wyraża się krytycznie, choć na koniec jednak pozostawia wyrazy uznania:
On się zachowuje jak jakiś cudak i ta jego Tajka obok rozpromieniona gwiazda – dla mnie to się nie trzyma kupy. Ale jestem pełna uznania!!!




