Roman Giertych znów zaczepił Krzysztofa Stanowskiego za pośrednictwem platformy X (dawny Twitter). Chciał wbić szpileczkę, a nadział się na zaskakująco ostrą kontrę. Dziennikarz, założyciel Kanału Zero, jednym zdaniem najzwyczajniej „zgasił światło” znanemu mecenasowi.
Mecenas Giertych i redaktor Stanowski od dłuższego czasu wbijali sobie szpileczki w mediach społecznościowych. Ten pierwszy próbuje odgrywać się na założycielu Kanału Zero za krytykę i obśmiewanie go, m.in. właśnie na antenie tegoż internetowego medium.
Generalnie wzajemna niechęć obu panów utrzymuje się od dłuższego czasu. W środę po południu Roman Giertych (poseł KO) usiłował podszczypnąć Krzysztofa Stanowskiego raz jeszcze. Wyszło jednak nad wyraz nieudolnie. Riposta, z jaką się spotkał, uciszyła go w mgnieniu oka.
Stanowski kontra Giertych: bolesna riposta zakończyła sprzeczkę
Poseł Giertych to człowiek, który – na to wygląda – niekoniecznie zdaje sobie sprawę z faktu, iż Krzysztof Stanowski nie traktuje swojego startu w wyborach prezydenckich poważnie.
Już rok temu zapowiadał, że będzie to rodzaj happeningu. Że będzie chciał pokazać, jak wygląda kampania od środka. Apelował nawet, by na niego nie głosować. Słowem: medialno-polityczne show.
Tymczasem mec. Roman Giertych… nabija się z dziennikarza w kontekście jego słabych wyników sondażowych. – Brawo, Krzysztof Stanowski, brawo, brawo! Mówiłem, że Jakubiak jest w pana zasięgu! Trzymać kurs! – napisał na X-ie Giertych. Skomentował w ten sposób wyniki sondażu IBRIS, w którym Stanowski może liczyć na 1,5 proc. głosów.
Sam zainteresowany odpowiedział na średnio udany żart Giertycha krótko i zwięźle:
Panie Romanie, przyznam się bez bicia. Zesrałem się ze śmiechu! – skontrował Krzysztof Stanowski.

Roman Giertych już nie odpisał.




