Dramat Szymona Hołowni. To koniec Trzeciej Drogi, którą wieloletni prezenter „Mam Talent” TVN powołał do życia kilka lat temu. Te – oficjalne już informacje – spadły na Polskę jak grom z jasnego nieba. Sam lider TD nie miał tutaj nic do powiedzenia.
Miał „wgnieść Putina w ziemię”, a przed momentem dosłownie popadł w polityczny niebyt. Szymon Hołownia, który od kilku lat stał na czele Trzeciej Drogi, został zdradzony i odsunięty na margines.
Nieoficjalnie mówi się, że znaczący udział w klęsce ugrupowania Hołowni miał Donald Tusk. Premier miał przecież wobec „marszałka rotacyjnego” zobowiązania i miał interes w tym, by jak najszybciej pozbyć się buntowniczej frakcji z koalicji rządzącej. Jednakże oficjalnie to nie szef rządu pogrzebał politycznie Szymona Hołownię.
Koniec Trzeciej Drogi Szymona Hołowni, w PiS świętują
Zrobiło to Polskie Stronnictwo Ludowe. Zatem bodaj najbardziej koniunkturalna partia, która od dekad – mimo niewielkiego poparcia społecznego – pozostaje znaczącą siłą w kontekście współdzielenia władzy.
Satysfakcji z chwiania się koalicji w posadach nie ukrywają politycy głównej partii opozycyjnej:
– Koniec Trzeciej Drogi. Rada Naczelna PSL podjęła decyzję o samodzielnym starcie w następnych wyborach parlamentarnych – przekazał przed momentem poseł Dariusz Matecki.
– Prosto na śmietnik historii! – skwitował parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.




